Wycieczka po kopalni soli w Wieliczce. Nim wkroczymy na „Trasę górniczą”, znikniemy w labiryncie wykutych w soli korytarzy i komór, czeka nas ekscytujący zjazd szybem Regis, najstarszym istniejącym w Wieliczce.
Niewielu już pamięta, że wybito go w XIV stuleciu na rozkaz króla Kazimierza Wielkiego. Niedawno zaś odzyskał dawny blask, godny bramy chroniącej „królewski skarbiec” i „Klejnot Korony Polskiej”. Drzwi nowoczesnej windy rozsuwają się 57 metrów pod ziemią, na I poziomie kopalni. Kask, lampa, pochłaniacz, kombinezon, wygodne buty – oto podstawowe wyposażenie ślepra. A kto to taki? – To uczeń, dopiero poznający tajemnice trudnego fachu – wyjaśnia przodowy, doświadczony przewodnik po tajemnicach codziennego życia i zwyczajach górniczej braci. On też czuwa nad bezpieczeństwem wyprawy „Trasą górniczą”, wyznaczając jednocześnie śleprom kolejne zadania. – Proszę sprawdzić poziom stężenia metanu, wytyczyć drogę – szybko przejmuje inicjatywę. I wyjaśnia w jaki sposób korzystać z poszczególnych urządzeń. Trzeba też będzie odnaleźć i przewieźć sól, zbadać co kryje się w mrocznych wyrobiskach. Uczniowie – maksymalnie dwudziestu – dowiedzą się też, co to jest podsadzka, ocios, stojaki, bałwany, kieraty, kaszty, iniekty, kotwy… I krok po kroku będą rozwikływać tajemnice wielickich podziemi. Trzy godziny mijają jak chwila, nawet dla 10-letnich dzieci… – To nie tylko szlak turystyczny, ale także wędrówka w głąb minionych stuleci – zapewniają w kopalni. Historia niektórych komór sięga przecież setek lat.
Gigantyczne komory i korytarze, imponujące kaplice i urocze podziemne słone jeziora, stare narzędzia i najnowocześniejsze rozwiązania techniczne, słone dzieła sztuki i niesamowite pokłady soli, niegdyś cenniejszej niż złoto – tak prezentuje się zaś wspaniała Trasa Turystyczna. Przygoda zaczyna się już w szybie Daniłowicza. Trasa Turystyczna to zejście 135 metrów w głąb ziemi, ponad 20 malowniczych komór, z imponującą Kaplicą św. Kingi, a także setki metrów korytarzy. Trasa ta zaprowadzi nas również w świat legend, bajek i niesamowitych opowieści. Nie można przecież zapomnieć księżnej Kingi, której Wieliczka zawdzięcza solny skarb, a także strzegącego podziemnego królestwa Skarbnika. Melomani zapewne przystaną dłuższą chwilę nad brzegiem jednego ze szmaragdowych jezior. Dlaczego? By wysłuchać dzieł Fryderyka Chopina, ale i zobaczyć świetlny spektakl.
DMA (aip), Fot. aip