Obywatele RP podsumowali wczorajszą kontrmanifestację na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Ich lider Paweł Kasprzak podziękował policji za łagodne potraktowanie i stwierdził, że zachowała się rozsądnie. Dodał zarazem, że jego zdaniem funkcjonariusze uniemożliwili przeprowadzenie dwóch innych kontrmanifestacji zorganizowanych przez Stowarzyszenia „Tama” i Obywatele Solidarni w Akcji (OSA).
„Prowadzenie obu zostało uniemożliwione przez policję działającą wbrew prawu. Nam akurat tym razem wiele się nie stało. Inaczej niż zwykle, mogliśmy poruszać się dosyć swobodnie i robić to co zamierzaliśmy” – powiedział lider Obywateli RP.
Po wczorajszych obchodach 87. miesięcznicy smoleńskiej policja skierowała 44 wnioski do sądu o ukaranie w związku z wykroczeniami. Rzecznik komendanta stołecznego policji Sylwester Marczak wyjaśnił, że funkcjonariusze musieli także poprosić członków dwóch manifestacji o opuszczenie tzw. strefy bezpieczeństwa, która obejmowała obszar przed Pałacem Prezydenckim. Część uczestników, która niezareagowała na polecenia policji usunięto przy użyciu siły fizycznej. „Pamiętajmy również o tym, że w godzinach popołudniowych pojawiło się zarządzenie wojewody mazowieckiego, w których uznano, że zgromadzenia nie mogą się odbyć we wskazanym miejscu” – wskazał podkomisarz Sylwester Marczak.
Z kolei Adam Borowski szef warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”, który organizuje miesięcznice, powiedział, że jego zdaniem usunięci uczestnicy kontrmanifestacji zawsze mogą zaskarżyć decyzję do sądu. Dodał, że wydarzenie musiał zabezpieczyć również BOR z powodu obecności ministrów i wicepremierów, co wiązało się z pewnymi utrudnieniami. „Jeśli ich obecność na danym terenie nie spełniała wymogów bezpieczeństwa to musieli zostać usunięci” – powiedział Adam Borowski.
Wczoraj na Krakowskim Przedmieściu odbyła się 87. miesięcznica smoleńska. Obok trasy przemarszu jej uczestników Obywatele RP oraz inne stowarzyszenia zorganizowały kontrmanifestacje. Obie strony oddzielały metalowe barierki oraz policjanci. W trakcie wydarzenia nie doszło do żadnych starć.
IAR/Dawid Grygorcewicz/kry