Środowiska kresowe domagają się sejmowej ustawy upamiętniającej ofiary czystek etnicznych nacjonalizmu ukraińskiego lat czterdziestych ubiegłego wieku. W Warszawie odbywają się dziś ogólnopolskie społeczne obchody Dnia Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej.
Gość Polskiego Radia 24, przewodniczący Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich, mówi, że sejmowa uchwała z lipca ubiegłego roku to za mało: niezbędna jest ustawa zakładająca m.in. penalizacji „banderyzmu”. Witold Listowski podkreślił, że jest to niezwykle ważne, szczególnie dla rodzin ofiar rzezi wołyńskiej. Zaznaczył, że na Ukrainie ciągle zdarzają się przypadki niszczenia polskich cmentarzy, pomników, a nawet podpalono polską szkołę.
Witolda Listowskiego nie przekonują pojawiające się hipotezy o rosyjskich prowokacjach, których celem jest poróżnienie Polaków i Ukraińców. Retorycznie pyta, czy banderowskie marsze pamięci w Kijowie i Lwowie, pierwszego stycznia, w dniu urodzin Bandery, organizują Rosjanie, czy to oni stawiają mu pomniki a ulicom ukraińskich miast nadają jego imię ?
Formalnie Dzień Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej przypada 11 lipca – w rocznicę tak zwanej „krwawej niedzieli” – punktu kulminacyjnego rzezi wołyńskiej. Dzień został ustanowiony rok temu specjalną uchwałą Sejmu, w której parlamentarzyści podkreślili, że ofiary zbrodni popełnionych w latach 40. przez ukraińskich nacjonalistów nie zostały w sposób należyty upamiętnione, a masowe mordy nie zostały nazwane mianem ludobójstwa.
iar / gaj