Do basenu szkolnego w Toruniu, w którym pływały dzieci, wpadła część wentylacji sufitowej. – Cud, że nie doszło do tragedii – mówią nauczyciele. Basen zamknięto, a rodzicom i nauczycielom zakomunikowano, że w końcu roku trudno znaleźć środki na jego naprawę.
Na pływalni Zespołu Szkół nr 24 przy ul. Ogrodowej trwały akurat zajęcia, gdy nagle z sufitu tuż nad niecką oderwał się komin wentylacyjny i zawisł nad głowami pływających dzieci. Konstrukcję zatrzymała stalowa linka. Do wody wpadł fragment komina.
Uczniów natychmiast ewakuowano, a basen zamknięto. O ile po tym zdarzeniu rodzice i dzieci zdążyli ochłonąć, to ani kadra, ani uczniowie nie mogą przeboleć, że na basenie, który jest sercem szkoły, zaś szkoła ma klasy sportowe (8 godz. pływania w tygodniu) i kadrę 20 wuefistów, od blisko miesiąca niewiele się dzieje, a dzieci, dla których brakuje miejsca w sali sportowej ćwiczą na korytarzu.
– Od trzech tygodni słyszymy, że miasto jeszcze nie znalazło pieniędzy na remont, a do nas przychodzą dzieci z jednym pytaniem: kiedy wrócą na basen? – skarżą się nauczyciele.
Alicja Cichocka-Bielicka, Fot. Dreamstime.com