Prokuratura postawiła nowe zarzuty Pawłowi Adamowiczowi, prezydentowi Gdańska. Według śledczych samorządowiec nie wpisał w oświadczeniu za 2012 rok 180 tysięcy złotych.
– Funkcjonariusze z gdańskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego na bazie własnych ustaleń złożyli do Prokuratury Krajowej we Wrocławiu kolejne zawiadomienie ws. nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych prezydenta Gdańska. Tym razem chodzi o zatajenie kwoty 180 tys. zł w gotówce i papierach wartościowych – mówi Temistokles Brodowski, rzecznik CBA. J
ak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz był wczoraj w prokuraturze we Wrocławiu i usłyszał zarzuty. W styczniu prokuratura rozszerzyła zarzuty wobec prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza i jego małżonki. Oprócz zatajenia środków pieniężnych na kontach bankowych w 2011 roku, mieli również zrobić to w 2012 roku i nie ujawnić dochodów z wynajmu mieszkań, a przez to zaniżyć podatek dochodowy od osób fizycznych o 130 tys. zł.
Przed sądem toczy się proces prezydenta. Zdaniem prokuratury polityk miał wówczas nie wpisywać w dokumentach dwóch mieszkań, a dane dotyczące wykazywanych i rzeczywiście posiadanych oszczędności nie zgadzały się (rozbieżności sięgały od kilkudziesięciu do 320 tys. zł).