W 60-tą rocznicę ukazania się powieści Leopolda Tyrmanda „Zły” wydawnictwo MG opublikowało 3 książki pisarza, zapowiadając pełną edycję jego dzieł.
„Złego”, „Dziennik 1954” oraz tom opowiadań „Gorzki smak czekolady Lucullus” wydano w nowej szacie graficznej. „Styl Tyrmanda jest niezwykły i niepowtarzalny, nie starzeje się” – mówi szefowa wydawnictwa, Dorota Malinowska-Grupińska. „O takich książkach mówi się: kultowe. Wchodzą tak bardzo w nasz krwioobieg, że mają większe znacznie niż zwykła literatura” – dodaje Malinowska-Grupińska.
Najpopularniejsza książka Tyrmanda – „Zły” – pierwotnie miała być komiksem. Gdy w grudniu 1955 roku ukazała się jako opasła powieść, nakład błyskawicznie wykupiono – przypomina Marcel Woźniak z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, pracujący nad biografią Leopolda Tyrmanda. Sam pisarz opowiadał wielokrotnie, że kiedyś natknął się na kolejkę pod sklepem na jednej z warszawskich ulic, która – jak się okazało – stała nie po masło czy inne dobra spożywcze, ale właśnie po „Złego”. Sprzedawali wtedy jeden egzemplarz „na ryło” – wspominał Tyrmand.
Dzięki „Złemu” autor, znany głównie z propagowania jazzu, kolorowych skarpetek i z ciętego dziennikarskiego języka, udowodnił, że jest świetnym pisarzem. Książka od razu wpisała się w powojenną legendę Warszawy, bo potrzebowała ona takiego kulturowego odrodzenia po wojnie. „Miasto, które miało zniknąć z powierzchni ziemi, odrodziło się i ze zgliszcz stolicy wyszedł tajemniczy człowiek o białych oczach – tytułowy Zły, którego warszawiacy pokochali i wydaje się, że kochają do dziś” – dodaje Marcel Woźniak.
Na stronie tytułowej „Złego” Leopold Tyrmand napisał: „Mojemu rodzinnemu miastu Warszawie”.
Ewa Plisiecka /Radio dla Zagranicy/Siekaj