Stany Zjednoczone zapowiedziały wprowadzenie nowych sankcji wobec Rosji. Decyzję w tej sprawie podjął sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Sankcje są odpowiedzią na próbę zabójstwa w Wielkiej Brytanii byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala i jego córki Julii.
Na początku marca Siergiej i Julia Skripalowie zostali otruci środkiem chemicznym nowiczok. Zdarzenie miało miejsce w brytyjskim mieście Salisbury. Choć Stany Zjednoczone przyłączyły się do krajów europejskich obarczając Moskwę odpowiedzialnością za atak, Waszyngton wcześniej nie uznał formalnie winy Rosji. Dziś szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo podpisał dokument stwierdzający, że za otruciem Skirpalów stoi Moskwa, co oznacza złamanie przez Rosję uchwalonej w 1991 roku Ustawy o Kontroli Broni Chemicznej i Biologicznej. Jej naruszenie pociąga za sobą automatyczne nałożenie sanacji. Zaczną one obowiązywać za 15 dni, po powiadomieniu Kongresu i opublikowaniu w Federalnym Dzienniku Ustaw.
Sankcje wejdą w życie w dwóch etapach. W pierwszym zostanie wprowadzony zakaz wydawania licencji na eksport do Rosji produktów mających związek z bezpieczeństwem narodowym. Dotyczy to nie tylko uzbrojenia, ale również niektórych urządzeń elektronicznych oraz sprzętu lotniczego. Kolejne sankcje wejdą w życie za 90 dni i mogą oznaczać obniżenie rangi relacji dyplomatycznych, ograniczenie handlu z Rosją a nawet zawieszenie lotów Aerofłotu.
Moskwa mogłaby uniknąć drugiej rundy sankcji zgadzając się na ONZ-owskie inspekcje, co jest mało prawdopodobne.
Moskwa mogłaby uniknąć drugiej rundy sankcji zgadzając się na ONZ-owskie inspekcje, co jest mało prawdopodobne.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Marek Wałkuski,Waszyngton/dyd