14.2 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

No zjedz… Za mamusię, za tatusia ! Uczniowie biorą do szkoły sól i cukier, żeby obiad smakował

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Większość uczniów narzeka na dania serwowane w szkolnych stołówkach.

– Do tej pory najlepszy był barszcz, łazanki, zupa pomidorowa i miruna. Inne ryby też są niezłe. Obiady bardzo mi smakują – mówi Dawid, czwartoklasista z SP 58 w Bydgoszczy. Dawid należy do jednak wyjątków, ponieważ większość uczniów narzeka na obiady serwowane w szkolnych stołówkach od dwóch tygodni. Są one przyrządzane inaczej niż do tej pory, a to za sprawą rozporządzenia ministra zdrowia, które 1 września weszło w życie. Dzięki niemu, w szkolnych i przedszkolnych stołówkach ma być zdrowo oraz smacznie.

Z tym drugim mogą być jednak problemy, ponieważ rozporządzenia znacznie ogranicza m.in. użycie soli. Można używać jedynie tej o obniżonej zawartości sodu i to w śladowych ilościach. Na efekty nie trzeba było długo czekać: uczniowie już noszą ze sobą do szkoły sól i ukradkiem dosalają potrawy. – To paranoja – mówią w szkołach. – Nadużywanie soli szkodzi zdrowiu, ale jej niemal zupełne wyeliminowanie to też przesada. Ministerstwo wylało dziecko z kąpielą. Ograniczone zostało też użycie cukru. Nie można nim słodzić napojów przygotowywanych na miejscu: herbaty, kawy zbożowej, kompotów. Uczniowie mają za to jeść surowe warzywa i owoce. – Podejrzewam, że większość z nich wyląduje w śmietniku – mówi pani Karolina z Torunia, mama przedszkolaka.

– Sytuację mogą uratować tylko świeże soki, ale są one drogie. Podejrzewam więc, że stawka żywieniowa pójdzie w górę.  – W naszej szkole opłaty za obiady już są wyższe – dodaje mama Julii, szóstoklasistki. – Obiad zamiast 2,80 zł kosztuje 3 zł. Różnica jest niewielka, ale gdy pomnożyć to przez liczbę uczniów, którzy jedzą obiady, trochę pieniędzy się zbierze. W szkołach i tak głowią się, aby stawka wystarczyła na przygotowanie posiłku. – Na razie zostaliśmy przy 2,80 zł. Dajemy sobie radę, ale zobaczymy, co będzie dalej – mówi Beata Nalińska, intendentka w SP 58. – Jadłospis musi być urozmaicony, a przy takich stawkach nie jest to łatwe. Tymczasem wczoraj minister edukacji wystosowała do dyrektorów szkół i przedszkoli list. Zwraca się w nim z prośbą o przekazanie uwag o nowych przepisach dotyczących stołówek i sklepików.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520