Według raportu Najwyższej Izby Kontroli pakiet onkologiczny nie poprawił znacząco sytuacji chorych na raka. Wprowadzenie pakietu skróciło czas oczekiwania na badania dla pacjentów z wystawioną kartą Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego. Jednak kartę DiLO otrzymała tylko cześć pacjentów, którzy się do tego kwalifikowali – zwraca uwagę prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Pozostali czekali w kolejkach, jak wszyscy inni pacjenci nieonkologiczni.
Krzysztof Kwiatkowski dodał, że nadal istotnym problemem jest nieskoordynowany i chaotyczny proces diagnostyczny, finanse oraz kwestia zbyt późnego wykrycia choroby. Zaniepokojenie budzi także skuteczność prowadzonego leczenia onkologicznego. Jakość świadczeń udzielanych pacjentom zależała od placówki, do której trafili, na przykład w połowie skontrolowanych ośrodków nie było możliwości przeprowadzenia badań patomorfologicznych podczas operacji, aby jak najszybciej ustalić rozmiar koniecznego zabiegu. W innych szpitalach z kolei rozpoczynano leczenie pacjentów bez przeprowadzania kompletnych badań histopatologicznych.
Pakiet onkologiczny, wprowadzony w styczniu 2015 roku, miał służyć przyspieszeniu procesu diagnozowania choroby nowotworowej, a następnie możliwie najszybszemu rozpoczęciu kompleksowego leczenia.
Nowotwory złośliwe stanową drugą, najczęstszą przyczynę zgonów w Polsce. Liczba zachorowań kształtuje się na poziomie 160 tysięcy rocznie, około 96 tysięcy osób z tego powodu umiera.
NIK/ IAR Joanna Stankiewicz/zr