Niemiecki pielęgniarz, skazany przed dwoma laty na dożywocie za zabójstwo dwóch pacjentów, jest podejrzany o dokonanie co najmniej 84 morderstw. Niels Hoegel pracował w dwóch klinikach koło Bremy. Z trwającego ponad trzy lata śledztwa, prowadzonego przez specjalną grupę dochodzeniową „Kardio”, wynika, że 48 pacjentów zamordował w klinice w Dalmenhorst i 36 w Oldenburgu.
„Prawdopodobnie będziemy mogli udowodnić w sumie 90 morderstw” – powiedział szef grupy „Kardio” Arne Schmidt, dodając, że jest to tylko wierzchołek góry lodowej, ponieważ morderstw dokonanych w latach 2000-2005 było znacznie więcej, ale nie wszystkie będzie można udowodnić. W sumie śledczy podejrzewają, że Hoegel mógł zabić ponad 200 pacjentów. W poszukiwaniu dowodów zbrodni w postaci śladów użytych środków chemicznych, przy pomocy których dokonywał zabójstw, przeprowadzono 134 ekshumacji na 67 cmentarzach.
Były pielęgniarz zabijał pacjentów zastrzykami ze zbyt dużymi dawkami leków. Według śledczych, mężczyzna chciał wykazać się reanimując osoby, którym podawał zastrzyki. Niels Hoegel już wkrótce ponownie stanie przed sądem, tym razem oskarżony o dokonanie kilkudziesięciu morderstw.
Media nazwały Hoegela największym „seryjnym mordercą” w powojennej historii Niemiec. Z kolei szef Niemieckiej Fundacji Ochrony Pacjentów Eugen Brasch skrytykował system kontroli pracowników w placówkach medycznych.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Waldemar Maszewski/Berlin/em/magos