Na trzy tygodnie przed wyborami do Bundestagu doszło do jedynej debaty telewizyjnej pomiędzy obecną kanclerz Angelą Merkel i Martinem Schulzem. Nie zabrakło tematu imigrantów, rozmawiano też o Polsce i Węgrzech.
Telewizyjne starcie dwóch faworytów do objęcia fotela kanclerza Niemiec transmitowały wszystkie największe stacje telewizyjne w Niemczech. W poniedziałek wieczorem dojdzie do debaty przywódców czterech mniejszych partii: Zielonych, Lewicy, FDP, Alternatywy dla Niemiec.
W czasie debaty Schulz stwierdził, że jeśli zwycięży powiąże kwestię przyjmowania imigrantów do Unii Europejskiej z finansowaniem rolnictwa i regionalnych programów rozwojowych szczególnie w krajach Europy Wschodniej. Stwierdził, że nie może być tak, że Unia wspiera te programy w stosunku do Polski czy Węgier, a te kraje odmawiają przyjmowania uchodźców.
Zarówno Schulz jak i Merkel przyznali, że islam jest już elementem krajobrazu kulturowego Niemiec, ale musi to być islam zgodny z konstytucją.
Według przeprowadzonych bezpośrednio po zakończeniu debaty badań przez telewizję ARD, 55 procent ankietowanych uznało kanclerz Merkel za bardziej przekonującą, a według 35 procent zwyciężył Martin Schulz.
Nieco mniejszą przewagę daje Merkel sondaż dla telewizji ZDF, którą jako zwycięzcę wskazało 32 procent ankietowanych. Na wygraną Schulza wskazało 32 procent. natomiast aż 39 proc. pozostało niezdecydowanych.
Pojedynek trwał 97 minut. Oglądało go około 20 milionów widzów. Rozpoczął się w niedzielę o godz. 20.15.
Michał Kurowicki AIP