10 września, pielęgniarki z woj. lubelskiego będą walczyły o wyższe pensje. Tłumaczą, że podwyżka 300 zł brutto, to zdecydowanie za mało.
– Minister zdrowia obiecał pielęgniarkom 300 złotych podwyżki. W rzeczywistości to 172 złote miesięcznie. Nie akceptujemy takich warunków – mówi Maria Olszak-Winiarska, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w regionie lubelskim. Początkowo pielęgniarki zaproponowały 1,5 tys. złotych podwyżki. Są jednak gotowe do ustępstw. Akceptują wzrost wynagrodzenia o 500 złotych co roku, przez kolejne 3 lata. – Takie rozwiązanie jesteśmy w stanie przyjąć, jednak Ministerstwo Zdrowia jest głuche na nasze apele – dodaje Olszak-Winiarska.
Szefowa pielęgniarek w naszym regionie zwraca uwagę, że trzeba też rozwiązać problem wysokiej średniej wieku pielęgniarek, ponieważ osoby młode nie chcą pracować w tym zawodzie. – Ministerstwo otrzymało już lubelski pomysł na rozwiązanie tej kwestii – informuje Olszak-Winiarska. – Chcemy, by pielęgniarki po szkole miały zagwarantowany dwuletni staż finansowany ze środków Unii Europejskiej.
Wkrótce strajk generalny?
Ogólnopolska manifestacja jest zaplanowana na 10 września. Pielęgniarki spotkają się pod Urzędem Rady Ministrów, spod którego wyruszą w stronę Sejmu. – Wiemy już, że tylko z Lublina wybiera się do Warszawy około 300 pielęgniarek. Zamówiliśmy już 5 autokarów – mówi szefowa związku. Swój udział w manifestacji potwierdziły również pielęgniarki z Chełma, Zamościa, Puław, Łukowa czy Białej Podlaskiej.
W sumie, 500 pielęgniarek z województwa lubelskiego pojedzie na ogólnopolską manifestację do Warszawy. Lubelskie pielęgniarki są w sporach zbiorowych ze swoimi szpitalami. 15 września na Lubelszczyźnie odbędzie się referendum, podczas którego „biały personel” wypowie się na temat strajku generalnego. – Jeśli do niego dojdzie, to na pewno jeszcze w tym roku – zapowiada Maria Olszak-Winiarska.
Gabriela Bogaczyk (aip), foto Małgorzata Genca/Archiwum