Ministerstwo Sprawiedliwości oświadczyło, że kandydaci na asesorów spełnili wszystkie ustawowe wymogi formalne, a potwierdzające to dokumenty zostały w całości przekazane KRS. Ministerstwo dodało, że w aktach nie było żadnych braków ani błędów.
Sławomir Pałka z Krajowej Rady Sądownictwa powiedział wcześniej, że Rada odrzuciła kandydatów na asesorów, bo nie spełniali oni wymogów ustawowych. Jego zdaniem, chodziło między innymi o brak ważnych badań lekarskich.
W oświadczeniu ministerstwa sprawiedliwości napisano, że „przekreślenie drogi życiowej kandydatów z powodu rzekomo nieważnych zaświadczeń o stanie zdrowia jest niesprawiedliwe i krzywdzące. Tym bardziej, że jest to zarzut nieprawdziwy. Wystawione w momencie podejmowania nauki zaświadczenia są zgodnie z prawem aktualne” – napisano w oświadczeniu. Nie jest również prawdą, jak twierdzi KRS, że w aktach aplikantów brakowało zaświadczeń o ukończeniu aplikacji sędziowskiej – czytamy w oświadczeniu resortu sprawiedliwości.
Sławomira Pałka z KRS wyjaśniał, że kandydaci przedstawiali w dokumentach zaświadczenia, które uzyskiwali w momencie rozpoczęcia aplikacji w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Tymczasem powinni wykonać nowe badania, ubiegając się o asesurę.
Dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury profesor Małgorzata Manowska twierdzi, że niepowołanie asesorów przez Krajową Radę Sądownictwa to decyzja polityczna. Profesor mówiła, że decyzja KRS jest krzywdząca dla absolwentów jej szkoły, a argumentacja kuriozalna. „Asesorzy poświęcili całe lata na naukę nie po to, żeby służyć jakiemukolwiek ministrowi sprawiedliwości, z którejkolwiek opcji politycznej, ale po to, aby służyć społeczeństwu” – podkreśliła Małgorzata Manowska. W odpowiedzi na zarzuty KRS profesor powiedziała, że wspólnie z ministrem sprawiedliwości przedstawili do KRS-u wszystkie dokumenty przewidziane w ustawie: wniosek, listę asesorów, zaświadczenia o niekaralności oraz opinie z miejsc zamieszkania. Dodała, że KRS miał możliwość wystąpienia o dodatkowe dokumenty, zarówno do dyrektor Szkoły, jak i każdego z kandydatów.
Również zdaniem wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, decyzja KRS miała charakter polityczny. „Zablokowano nominacje najlepszych młodych prawników tylko ze względu na to, że pan Żurek, rzecznik prasowy KRS, i ta ekipa ma jakieś poglądy polityczne” – powiedział Patryk Jaki. Wiceminister dodał, że młodzi prawnicy stali się zakładnikami sytuacji, tylko dlatego, żeby dokuczyć komuś politycznie. „To najlepiej pokazuje w jakim stanie etycznym jest polskie sądownictwo” – mówił Patryk Jaki.
Minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak powiedział, że wczorajsza decyzja Krajowej Rady Sądownictwa świadczy o tym, że problem z reformą wymiaru sprawiedliwości narasta. Zdaniem szefa MSWiA, sędziowie KRS w ten sposób udowodnili, że są stroną w politycznym sporze, a podejmowane przez nich decyzje są nieobiektywne. „Zachowują się jak nadzwyczajna kasta” – dodał minister.
Wszyscy odrzuceni kandydaci mogą odwołać się od decyzji KRS do Sądu Najwyższego.
Informacyjna Agencja Radiowa/wcześ./wg/Siekaj