8.4 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Moskwa zaskakuje kibiców europejskością

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Mistrzostwa świata w Rosji trwają w najlepsze. Najmocniej odczuwa się to w Moskwie – rosyjska stolica tętni życiem, a jej ulice zalane są przez kibiców z różnych stron świata, prezentujących różne poglądy i różne wierzenia. Tutaj nikt ich jednak o to nie pyta.

Rosyjska stolica żyje mundialem. Jej ulice są zalane przez kibiców z różnych stron świata, prezentujących różne poglądy i różne wierzenia. Tutaj nikt ich jednak o to nie pyta. W wielu krajach – w tym także w Polsce – Rosja często kojarzona jest jako gigantyczny kraj, którego zahukani obywatele boją się własnego cienia, władzy i nowoczesności, a w domach wieszają obrazy Władimira Putina. Trzeba tu przyjechać i zobaczyć na własne oczy, że jest zupełnie inaczej. – Kiedy jechaliśmy do Rosji mieliśmy mieszane uczucia. Historia pokazuje, że – mówiąc delikatnie – nie zawsze było nam ze sobą po drodze. Wiedza o tym kraju, którą karmi się nas w Polsce, kompletnie nie ma odzwierciedlenia rzeczywistości – słusznie zauważają turyści z Leszna, którzy przylecieli do Moskwy na mecz z Senegalem i zostali tu na tydzień, by zwiedzić miasto. Komuś może się wydawać, że przez tydzień nie będą mieli czego tutaj robić, ale to nieprawda. Pierwsze wrażenie, jakie wywiera na człowieku Moskwa, to przytłoczenie. Jest przeogromna, pod względem powierzchni to największe miasto w Europie. Od prawie dwóch tygodni żyje jednak tylko mundialem, a miejscowi chcą za wszelką cenę pokazać, że są tak samo europejscy, jak mieszkańcy Warszawy, Berlina czy Paryża.

 

– Martwiliśmy się, czy z lotniska Szeremetiewo uda nam się dotrzeć do wynajętego wcześniej mieszkania. Nasłuchaliśmy się o nieuczciwych taksówkarzach, którzy za samo trzaśnięcie drzwiami życzą sobie 1000 rubli. Do centrum dojechaliśmy bez problemu, a tam o pomoc poprosiliśmy przechodnia. Nie mówił po angielsku i nie potrafił nam wytłumaczyć jak mamy dojechać pod wskazany adres. W końcu machnął rękoma i kazał nam pójść za sobą. Zaprowadził nas na parking, wsadził do swojego samochodu i zawiózł na miejsce. Nie chciał pieniędzy. Powiedział, że jego córka studiuje w Gdańsku i że kiedyś ludzie w czymś jej pomogli. Czół się zobowiązany i nie chciał odmówić pomocy z tak błahego powodu, jak nieznajomość języka – opowiadają kibice z Ełku. Na mieście nie ma problemu by dogadać się w języku angielskim, bo wszędzie jest pełno wolontariuszy. Wystarczy spojrzeć gdzie powiewają flagi z symbolami MŚ, żeby znaleźć pomoc. Nawet jeśli któryś z nich nie posługuje się płynną angielszczyzną, szybko wzywa kolegę lub koleżankę. Z odmową pomocy jeszcze się tu nie spotkaliśmy. W Moskwie jest co najmniej kilka miejsc, które cały dzień tętnią mundialem. Poza stadionami, gdzie mieszczą się centra prasowe i inne punkty informacyjne, kibiców, ludzi którzy przyjechali na mundial i zwykłych turystów spotkać można w strefie kibic położonej na malowniczych Worobiowych Gorach, Placu Czerwonym i na okalających Kreml uliczkach, przypominających trochę ulicę Piotrkowską w Łodzi czy Świdnicką we Wrocławiu. Mieszczą się tam najlepsze restauracje, ekskluzywne butiki, ale są też miejsca dla „zwykłych” śmiertelników. W każdej restauracji są telewizory, na których można oglądać mistrzostwa. – Zamontowaliśmy osiem nowych płaskich telewizorów dwa dni przed ceremonią otwarcia. Wcześniej mieliśmy trzy. Teraz w każdej części restauracji można oglądać transmisje. Inaczej nie bylibyśmy konkurencyjni. Niech pan spojrzy tam – kelner wskazuje na drugą stronę ulicy. W tamtejszej pizzerii jest pełno wolnych miejsc. Powodem nie są ceny, tylko brak telewizorów. Pomiędzy sklepowymi witrynami uwagę przykuwają rozstawione na czas mistrzostw mini boiska, sceny, punkty informacyjne dla turystów i otwarte kapsuły w kształcie piłki – każda poświęcona jest jednej z reprezentacji, która w fazie grupowej gra w Moskwie. Jest i polska, przyozdobiona z zewnątrz podobizną Roberta Lewandowskiego. W środku możemy przeczytać (po rosyjsku, angielsku i polsku) o historii naszej reprezentacji, Orłach Górskiego i sukcesach. Według Rosjan największym było wygranie igrzysk olimpijskich w Monachium w 1972 roku. Tak wygląda centrum, ale władze Moskwy zadbały, by w każdym jej zakątku dało się poczuć atmosferę mistrzostw. Gigantyczne telebimy na dużych ulicach, bilbordy i plakaty na tych mniejszych. Na każdym kroku widać maskotkę mistrzostw – wilka Zabiwakę. Nie da się nie zauważyć, że w tym mieście odbywa się najważniejsza piłkarska impreza na świecie. Miejscowi dostosowali się do tego święta i w miarę możliwości starają się w nim uczestniczyć. Nikt się na nic nie uskarża, nikt nie narzeka. O bezpieczeństwo dba policja, wojsko, służby specjalne oraz służby porządkowe na stadionach. O incydentach na razie nie słychać i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić.

 

)
- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520