Program in vitro w Poznaniu na razie nie jest zagrożony. Miasto uzyskało pozytywną opinię Agencji Oceny Technologii Medycznych. Decyzja jednak została wydana na trzy lata. Co potem?
Posłowie pracują właśnie nad zmianą przepisów. Jeśli wejdą one w życie, to gminy i miasta będą mogły finansować jedynie te zabiegi, które uzyskają zgodę AOTM, która jest zależna od ministra zdrowia. Dziś opinia agencji nie jest wiążąca. W sierpniu wystartował program in vitro finansowany przez miasto.
– Minął ledwie miesiąc i już dwie pary spodziewają się dzieci – twierdzi Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. I wskazuje: – Zapłodnienie pozaustrojowe jest standardem w krajach zachodnioeuropejskich. We Włoszech tą metodą przychodzi na świat 2 proc. dzieci, a w Skandynawii 5 proc. Radni PO uważają, że program jest potrzebny i trzeba go dalej kontynuować.
Maria Lisiecka-Pawełczak, radna PO zwraca jednak uwagę, że może być z tym problem. – Minister zdrowia będzie chciał zablokować finansowanie in vitro przez samorządy. W środę odbyło się pierwsze czytanie ustawy, która zmienia sposób finansowania świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych – przypomina M. Lisiecka-Pawełczak.\
aip