W piątek w biurze prokuratora generalnego Kalifornii złożono projekt, który przewiduje podzielenie tego stanu na trzy stany mniejsze.
Jeden z nich – o nazwie Kalifornia lub innej, którą wybraliby mieszkańcy – miałby się składać z hrabstw Los Angeles, Ventura, Santa Barbara, San Luis Obispo, Monterey i San Benito.
W skład drugiego stanu – nazwanego Południowa Kalifornia lub inaczej – weszłyby hrabstwa Orange, Riverside, San Bernardino, San Diego, Imperial, Kern, Kings, Fresno, Inyo, Madera i Mono.
Czterdzieści pozostałych hrabstw utworzyłoby Północną Kalifornię lub stan o innej nazwie.
Miliarder Tim Draper, autor inicjatywy, zwraca uwagę na olbrzymie rozmiary Kalifornii i podkreśla, że zarządzanie nią jest niemalże niemożliwe. Jak stwierdził, wszyscy mieszkańcy wyszliby na tym lepiej, gdyby stan rozbito na trzy mniejsze.
Draper już w 2014 roku wyszedł z podobnym projektem. Chciał wówczas podzielił Kalifornię na sześć stanów, ale nie uzyskał dość podpisów, aby jego inicjatywa trafiła pod głosowanie.
(hm)