Mieszkaniec Florydy, którego niedawno ugryzł nietoperz, zmarł na wściekliznę – poinformował stanowy departament zdrowia.
Po ugryzieniu ofiara nie szukała pomocy medycznej. Jej tożsamości nie ujawniono, nie podano też, kiedy doszło do incydentu.
Mara Gambineri, rzeczniczka departamentu zdrowia, podkreśliła, że jest ważne, by po ugryzieniu jak najszybciej zgłosić się do lekarza. Jak stwierdziła, w przypadku ludzi nieleczona wścieklizna niemal na pewno doprowadzi do zgonu.
Departament poinformował przy okazji, że głównymi źródłami wścieklizny na Florydzie są właśnie nietoperze oraz szopy.
(łd)