Mieszkaniec domu seniora w Long Beach w Kalifornii otworzył ogień do strażaków odpowiadających na wezwanie do eksplozji, zabijając kapitana i raniąc innego strażaka i jeszcze jedną osobę.
Strażacy przyjechali do 11-piętrowego budynku w poniedziałek około godziny 4 rano. Gdy go przeszukiwali, padły strzały. Kule zabiły kapitana Dave’a Rosę, który pracował w straży pożarnej od 17 lat. Michael DuRee, szef straży w Long Beach, poinformował, że Rosa miał żonę i dwójkę dzieci.
Inny strażak w stabilnym stanie trafił do szpitala. Stan trzeciej rannej osoby określono jako krytyczny.
Na miejscu strzelaniny zatrzymano podejrzanego i skonfiskowano broń palną. Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić między innymi, czy podejrzany celowo zwabił strażaków na miejsce, aby następnie zacząć do nich strzelać.
(hm)