„Miami Herald”, największy dziennik Południowej Florydy, poparł tamtejszego senatora Marco Rubio w wyścigu o republikańską nominację w wyborach prezydenckich.
Wieść o poparciu liczącej przeszło sto lat gazety nadeszła wkrótce po nieudanym dla 44-latka z Miami Superwtorku. Rubio odniósł zwycięstwo tylko w jednym z jedenastu stanów, gdzie odbywały się tego dnia prawybory.
Redakcja „Miami Herald” przyznaje, że nie zgadza się z senatorem w wielu kwestiach, dotyczących m.in. aborcji, broni i zmian klimatycznych. Podkreśla jednak, że dla mieszkańców Florydy to wciąż najlepszy kandydat, a wyborcy nie powinni myśleć, że Rubio odpadł już z wyścigu. Piętnastego marca na Florydzie odbędą się prawybory i mieszkańcy mogą pomóc swojemu krajanowi, którego gazeta określa jako kandydata z najbardziej pozytywną wiadomością. To szansa, pisze, żeby zadać cios „żenującej narracji”, która towarzyszy tym wyborom.
Dziennikarze uznali Rubio za lepszego kandydata niż Ted Cruz. Senatorowi z Teksasu daje się w tej chwili największe szanse na pokonanie Trumpa, ale redakcja „Miami Herald” zaznacza, że jest dla niej nazbyt konserwatywny.
Choć to teren Rubio, florydzkie sondaże pokazują, że Trump jest faworytem do zwycięstwa w „Słonecznym Stanie”. Jego przewaga nad senatorem sięga około 20%.
(łd)