Mężczyzna zatrzymany przed wizytą prezydenta w Piekarach Śląskich został zwolniony. W ocenie prokuratora prowadzącego postępowanie nie było żadnych podstaw, żeby postawić mu zarzuty – mówiła dziś rzeczniczka gliwickiej prokatury, Joanna Smorczewska.
Dziś przesłuchiwano go w prokuraturze w Gliwicach w charakterze świadka. Jak mówiła prokurator, posiadał przy sobie strzykawkę, ale była w niej woda. Według zeznań mężczyzny – święcona. Posiadał też nóż, ale tłumaczył, że używa go podczas wielokrotnych wizyt w lesie. Mężczyzna – jak ustaliła prokuratura – deklarował, że chce zadać prezydentowi pytania związane z pracami rządu nad kwestią aborcji. Te pytania były też zapisane w jego notatkach.
Mężczyznę zatrzymano wczoraj po południu. Dokonali tego policjanci z oddziału prewencji. Doszło do tego w okolicach bazyliki w Piekarach Śląskich około 13:35. Prezydent Andrzej Duda przyjechał tam niecałe dwie godziny później.
IAR