13.5 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Metoda na Beckhama. Oszustwa podatkowe Ronaldo i spółki

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Leo Messi, Xabi Alonso, a teraz Cristiano Ronaldo i Jose Mourinho mają problemy z hiszpańskim urzędem skarbowym. Zwodzili fiskusa w stylu Davida Beckhama, który jako jeden z pierwszych w LaLiga ukrywał zarobione pieniądze w firmach zarejestrowanych w rajach podatkowych. Kto łączy wyżej wymienione osoby. O tym w tekście.

Od momentu, gdy Lionel Messi został skazany za oszustwa podatkowe, minął rok. Argentyńczyk wraz ze swoim ojcem dostał karę 21 miesięcy pozbawienia wolności. Piłkarz Barcelony miał jednak szczęście w nieszczęściu. Za kratki nie trafił, ponieważ w Hiszpanii, gdy kara za przestępstwa bez użycia przemocy wynosi poniżej dwóch lat, można ją odbyć poza ośrodkiem zamkniętym.

Lista piłkarskich dłużników jest jednak dużo dłuższa, a katalog nazwisk nie wykracza poza Półwysep Iberyjski. Już w miniony piątek portugalskie media informowały, że Cristiano Ronaldo nie rozliczył z się z hiszpańskim fiskusem. System podatkowy chciał podobno wykiwać na 14 mln euro.

Chodzi o podatek od wizerunku napastnika Realu w latach 2011-2014. Ten rzekomo jest unikany dzięki tworzeniu spółek w rajach podatkowych – m.in. na Wyspach Dziewiczych. „CR7” lub nazywany ostatnio żartobliwie „CR 14,7” postanowił dobrowolnie uregulować sumę prawie 15 milionów zaległych podatków. Cristiano Ronaldo chciał wyegzekwować na szefach „Królewskich” pomoc w tej sprawie.

Dziennik „A Bola” poinformował, że piłkarz nie czuje wsparcia klubu. Już do historii przeszła jego wypowiedź sprzed lat, gdy rzucił w stronę dziennikarzy, że „jest smutny”. Obecne plotki głoszą, że błaga swojego menedżera Jorge Mendesa o załatwienie powrotu do Manchesteru United.

Zanim Ronaldo opuści Santiago Bernabéu, ostatniego dnia lipca będzie musiał się stawić na przesłuchaniu w madryckiej prokuraturze. Portugalczyk może być jednak dobrej myśli. Identyczny problem miał Xabi Alonso. Były piłkarz Realu nie zapłacił fiskusowi dwóch milionów euro podatku z tytułu praw do wizerunku. Co ciekawe, Hiszpan swoją sprawę bezapelacyjnie wygrał. Przypadek Leo Messiego i Cristiano Ronaldo jest więc zupełnie inny.

Argentyńczyk został poniekąd ofiarą swojego chciwego ojca, który przy pomocy prawników ukrywał pieniądze za pomocą firm wydmuszek zarejestrowanych w Brazylii, Szwajcarii, Belize oraz w Wielkiej Brytanii. Madrycka prokuratura wniosła również akt oskarżenia przeciwko José Mourinho. Obecny szkoleniowiec Manchesteru United również będzie musiał pofatygować się do Madrytu, by wytłumaczyć się z niezapłacenia ponad trzech milionów euro – oczywiście z tytułu praw do wizerunku. Dzięki komunikatowi, jaki wydał tamtejszy organ, można się dowiedzieć, że „The Special One” podpisał umowę z Realem… gdy zespół prowadził Manuel Pellegrini.

„Po opuszczeniu stanowiska trenera w Chelsea (Anglia) Mourinho podpisał 31 marca 2010 roku kontrakt z Realem Madryt” – informują. „Królewskich” prowadził wtedy Pellegrini, ale nie przebrnął fazy 1/8 finału Ligi Mistrzów, a ligę przegrał po wyrównanej walce z Barceloną. Jak się teraz okazało, prezydent Florentino Perez potrafił zadziałać z wielomiesięcznym wyprzedzeniem wypadków. Leo Messi, Cristiano Ronaldo, Xabi Alonso, José Mourinho, ale również Iker Casillas czy Javier Mascherano – oni wszyscy mieli nie po drodze z hiszpańskim fiskusem w ostatnich latach. Klamrą tych graczy zamyka jedna postać – Jorge Mendes. To on jest menedżerem wyżej wymienionych piłkarzy. To chyba nie przypadek, że akurat jego klienci odprowadzali pieniądze m.in. na Wyspach Dziewiczych.

Czy ta farsa zakończy się na osobie potężnego piłkarskiego „menago”? Niekoniecznie. Afera podatkowa niejedno ma oblicze. Po tym, jak zarzuty o oszustwa usłyszeli Cristiano Ronaldo oraz były trener tego klubu José Mourinho, kłopoty z prawem może mieć także rozgrywający mistrza Hiszpanii Luka Modrić. Dziennik „The Guardian” poinformował, że Chorwat nie usłyszał jeszcze zarzutów, ale jest podejrzany o złożenie fałszywych zeznań w sprawie oskarżonych o nadużycia finansowe byłego dyrektora Dinama Zagrzeb Zdravko Mamicia i dwóch innych działaczy chorwackiego klubu.

W tym przypadku sprawa może ciągnąć się w nieskończoność, bo nikt w Chorwacji nie przyznaje się do winy. Dlaczego gwiazdy LaLiga mają tego typu problemy? Mówi się, że piłkarze – a raczej ich doradcy – szukali kruczków prawnych wszędzie, gdzie się da. Taki proces jest w Hiszpanii ładnie nazywany „kreatywną księgowością”.

Jeszcze trzy lata temu w Hiszpanii, do końca 2014 r., obowiązywało tzw. prawo Davida Beckhama, dzięki któremu piłkarze przychodzący do LaLiga z zagranicy mogli płacić zdecydowanie niższy podatek dochodowy z tytułu praw do wizerunku. Śladem angielskiego pomocnika poszli inni – ukrywali pieniądze za pomocą firm w różnych egzotycznych miejscach na świecie.

 

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520