5.7 C
Chicago
środa, 24 kwietnia, 2024

Mecz Polski z Brazylią. Boniek: Jest coś na rzeczy…

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

– Mamy już plany również na wiosnę. Prowadzimy rozmowy z wieloma federacjami, ale nie chcę niczego ujawnić, dopóki nie podpiszemy umów. Coś na rzeczy jednak jest – powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek. Na podsumowującej zwycięskie dla nas eliminacje do mistrzostw świata w 2018 r. konferencji prasowej usłyszeliśmy również o przygotowaniach do mundialu w Rosji i pożegnalnym meczu Artura Boruca.

Listopadowy mecz towarzyski z Urugwajem (10 listopada na PGE Narodowym w Warszawie) będzie ostatnim, na który Adam Nawałka powoła bramkarza angielskiego A.F.C. Bournemouth. Boruc oficjalnie zakończył w marcu tego roku reprezentacyjną karierę. Selekcjoner i prezes uznali jednak, że zasłużył na oficjalne pożegnanie. Skądinąd słusznie, bo był do niedawna ostatnim piłkarzem w kadrze, który wystąpił na mistrzostwach świata, gdy nasza drużyna grała tam po raz ostatni. W 2006 r. nie wyszliśmy co prawda z grupy, ale akurat do występującego wówczas w Celticu Glasgow bramkarza nikt akurat nie miał najmniejszych pretensji. Przeciwnie, w meczu z Niemcami bronił jak natchniony i zostałby jego bohaterem, gdyby Polakom udało się dowieźć bezbramkowy remis do końca. Straciliśmy jednak bramkę w 93. minucie, a do historii przeszedł obraz siedzącego przy słupku i płaczącego Boruca. A także jego późniejsze słowa, gdy poproszony o ocenę występu drużyny, wypalił: – Mundial jest raz na cztery lata, a my go totalnie spieprzyliśmy. – Artur zagra 44 minuty. Liczymy na standing ovation ze strony kibiców, gdy będzie opuszczał boisko – zdradził dziennikarzom Boniek. Dodał, że na kolejny mecz towarzyski, z Meksykiem (13 listopada na Stadionie Energa Gdańsk) zaprosi wszystkich żyjących uczestników mistrzostw świata w 1982 roku. Biało-Czerwoni z Bońkiem w składzie zakończyli turniej w Hiszpanii na trzecim miejscu. – Mamy już plany również na wiosnę. Prowadzimy rozmowy z wieloma federacjami, ale nie chcę niczego ujawnić, dopóki nie podpiszemy umów. Coś na rzeczy jednak jest – przyznał Boniek, pytany o szanse na towarzyski mecz z Brazylią. – Chcemy zagrać jeden mecz na Stadionie Śląskim, trzeba docenić to, co tam zrobiono. Pod warunkiem tylko, że spełni on nasze wymagania organizacyjne – dodał prezes PZPN, któremu o ile bardzo podoba się odnowiony Stadion Śląski (mówił o tym m.in. na naszych łamach), o tyle jego zdaniem nie należało go przebudowywać, tylko zburzyć i wybudowań na nowo. Tak by trybuny znajdowały się bliżej boiska i poprawiła się widoczność. – My się niczego nie uczymy. Jak przegrywamy 0:2, to myślimy, że możemy wyrównać. A jak wygrywamy, to nam się wydaje, że już nic złego nas nie spotka – stwierdził prezes PZPN, pytany o niedzielny mecz z Czarnogórą (wygrany 4:2), którym kadra Nawałki przypieczętowała swój awans na mundial w Rosji. Wygrane eliminacje sprawiły, że kontrakt selekcjonera, obowiązujący do końca 2017 roku, został automatycznie przedłużony do końca mistrzostw świata. – Na razie nie wiem, co będzie dalej. Może zdarzyć się, że zdobędziemy złote medale i jakaś inna federacja zaproponuje Adamowi 10-12 mln euro, a ja takiej sumy nie jestem w stanie mu zagwarantować – zażartował Boniek, uśmiechając się do siedzącego obok Nawałki. – Na razie pewne jest to, że po naszym ostatnim meczu na mistrzostwach pójdziemy z Adamem na kawę. Prawda panie trenerze – zwrócił się do selekcjonera. – Oczywiście panie prezesie – odparował z uśmiechem Nawałka, którego humor popsuła nieco w poniedziałek informacja o tym, jak poważna jest kontuzja Łukasza Piszczka. W końcówce pierwszej połowy meczu z Czarnogórą obrońca Borussii Dortmund zderzył się z Wojciechem Szczęsnym. Dotrwał do przerwy, ale na drugą połowę już nie wyszedł. W poniedziałek piłkarz przeszedł w klubie badanie rezonansem magnetycznym, które wykazało, że ma uszkodzone więzadła w kolanie. Na razie nie wiadomo, jak poważnie, ale z pewnością czeka go dłuższa przerwa w grze. – Jest taka słynna rosyjska piosenka o rzece – rzucił z uśmiechem Boniek, dopytywany o to, gdzie nasza reprezentacja będzie mieszkać podczas mundialu. To by mogło sugerować np. Sankt Petersburg, choć z informacji, do jakich udało nam się dotrzeć, wynika, że kadra zamieszka w Soczi. Na pewno nie w Moskwie – tyle ujawnił Boniek. Grupowych rywali na mundialu poznamy po losowaniu 1 grudnia. Pokonując Czarnogórę Polacy zapewnili sobie miejsce w pierwszym koszyku. Gdyby losowanie odbyło się dzisiaj, to oprócz Polski znalazłyby się tam również Rosja (jako gospodarz ma to zagwarantowane), Niemcy, Brazylia, Portugalia, Argentyna, Belgia i Szwajcaria. Ostateczny podział na koszyki poznamy jednak dopiero w listopadzie, po zakończeniu baraży europejskich i interkontynentalnych.

 

Hubert Zdankiewicz (AIP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520