2.2 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Mecz na szczycie siatkarskiej PlusLigi – Asseco Resovia nie dała rady

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W meczu na szczycie siatkarskiej PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów nie sprostała we własnej hali drużynie Jastrzębskiego Węgla i przegrała 1:3.

Mecz Asseco Resovii z Jastrzębskim Węglem uznawany był za hit 22. kolejki PlusLigi. W składzie rzeszowskiej drużyny po raz kolejny zabrakło kontuzjowanego Gavina Schmitta. Początek meczu był dosyć wyrównany z niewielkim wskazaniem na gospodarzy. Gracze Andrzeja Kowala potrafili skutecznie zatrzymać Hildago Olivę, a sami utrzymywali minimalną przewagę. Przy stanie 14:11 o pierwszy czas poprosił szkoleniowiec gości Mark Lebiediew. Potem gracze Jastrzębia jakby trochę złapali właściwy rytm i doprowadzili do remisu 17:17. Trener Asseco Resovii Andrzej Kowal zareagował natychmiastowo prosząc o czas. Goście jednak nadal grali dobrze zagrywką oraz blokiem, a coraz częściej mylili się rzeszowianie. Widząc, co się dzieje Kowal poprosił o kolejną przerwę, gdy jego zespół przegrywał 17:19. Pierwszą piłkę setową gracze Jastrzębia mieli po asie serwisowym Macieja Muzaja, ale gospodarze zdołali jeszcze się obronić. Jednak druga próba podopiecznych Lebiediewa była już skuteczna i goście wygrali pierwszą partię do 21. Bardzo dobrze zaczęli drugiego seta rzeszowianie, którzy byli wyraźnie podrażnieni porażką w pierwszej partii. Szkoleniowiec Jastrzębia musiał prosić o czas już na samym początku, bo bardzo szybko zrobiło się 5:1 dla miejscowych. Gdy wydawało się, że teraz już gra ułoży się pod dyktando Resovii, znowu do głosu doszli przyjezdni i zbliżyli się na dwa punkty. Przy stanie 11:9 o czas poprosił Andrzej Kowal. Rzeszowianie zdołali złapać drugi oddech i ponownie zaczęli budować swoją przewagę. Nieźle funkcjonował blok, nie było błędów na zagrywce i wydawało się, że wszystko zmierza we właściwym dla gospodarzy kierunku. Nic też złego już się nie wydarzyło, a seta zakończył serią dobrych zagrywek Piotr Nowakowski. Rzeszowianie wygrali pewnie 25:15. Początek trzeciej partii lepszy mieli goście, ale rzeszowianie nie pozwolili im zbyt wyraźnie odskoczyć i po dobrych zagrywkach Thomasa Jaeschke zdołali wyrównać na 4:4. W dalszej fazie trzeciego seta gra zrobiła się dosyć wyrównana. Goście próbowali uzyskać większą przewagę, ale drużyna rzeszowska cały czas była bardzo blisko. Sygnał do ataku ponownie dał Jaeschke, który popisał się asem serwisowym. Za chwilę jednak tym samym odpowiedział Hildago OIiva i przy stanie 12:14 o czas poprosił trener Andrzej Kowal. To była bardzo dobra decyzja, bo Asseco Resovia zdołała natychmiast odrobić dwupunktową stratę, a także po raz pierwszy w trzecim secie wyszła na prowadzenie. Później znowu kibice na Podpromiu oglądali walkę punkt za punkt. W końcówce na zagrywce pojawił się ponownie Nowakowski i zrobiło się 24:22 dla gospodarzy. Przy piłce setowej rzeszowianin jednak się pomylił, a chwilę później kapitalnym atakiem popisał się Oliva. W polu zagrywki cały czas stał Kampa, który wykorzystał pierwszą piłkę setową dla Jastrzębia i asem serwisowym zakończył trzecią partię. Czwarty set miał początek bardzo wyrównany jednak goście po dwóch dobrych blokach wyszli na prowadzenie 7:5. Rzeszowianie natychmiast się pozbierali i doprowadzili do remisu. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie zamierzali odpuszczać i raz po raz po dobrych atakach Olivy i Muzaja odskakiwali na dwa, trzy punkty. Później obraz gry niewiele się zmienił – Resovia próbowała gonić, ale goście byli minimalnie z przodu. W końcówce przewaga Jastrzębskiego Węgla stawała się coraz bardziej widoczna i to oni mieli pierwszą piłkę meczową. Ostatecznie wygrali dosyć spokojnie 25:20 i całe spotkanie 3:1.
Asseco Resovia – Jastrzębski Węgiel 1:3
Sety: 21:25, 25:15, 24:26

Resovia: Drzyzga, Perrin, Możdżonek, Nowakowski, Ivović, Jaeschke, Wojtaszek (libero) oraz Rossard, Lemański, Schops, Tichacek. Trener Andrzej Kowal.

Jastrzębie: Kampa, Boruch, Kosok, Muzaj, Oliva, Derocco, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz, Bachmatiuk. Trener: Mark Lebiediew. Sędziowali: Tomasz Janik (Warszawa) i Agnieszka Michlic (Bydgoszcz).

Widzów: 4500. MVP: Lucas Kampa.

Michał Czajka (AIP), Fot. Krzysztof Kapica

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520