Matka i czwórka jej dzieci zginęli w sobotę w pożarze domu w Warwick, miejscowości położonej ok. 80 mil od Bostonu.
Szef lokalnej straży pożarnej stwierdził, że pożar zaczął się w piecyku na drewno. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, cały dom był już w płomieniach.
W niewielkiej, liczącej 900 mieszkańców miejscowości nie ma hydrantów, dlatego strażacy musieli pobierać wodę z oddalonego o pół mili stawu. W gaszeniu brało udział 16 departamentów pożarniczych. Dom spłonął doszczętnie.
Pożar przeżyli ojciec i jedno z dzieci, którzy w porę zdołali uciec. Matka i pozostałe dzieci były uwięzione w ogniu.
– Niczego więcej nie mogliśmy dla nich zrobić – mówił na konferencji prasowej wyraźnie poruszony Ron Gates, szef lokalnej straży.
(jj), Fot. Warwick Police