To prawdziwy zwrot w polityce niemieckiej. Odkąd socjaldemokratyczna partia SPD wysunęła kandydaturę byłego szefa PE Martina Schulza na kanclerza, przegania ona chadeckie partie CDU/ CSU Angeli Merkel.
Ostatni sondaż przeprowadzony na zlecenie gazety „Bild am Sonntag” przez ośrodek badawczy Emnid nie budzi żadnych wątpliwości. Gdyby wybory parlamentarne odbyły się 19 lutego, socjaldemokratyczna SPD uzyskałaby 33 procent głosów, a rządząca koalicja CDU/CSU 32 procent. Lokalne media cytując autorów badania podkreślają, że to pierwszy raz od 10 lat, kiedy partie obecnej kanclerz Angeli Merkel oddały palmę pierwszeństwa. Eksperci nie mają wątpliwości, że dobry wynik SPD zawdzięcza kandydaturze byłego szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza na stanowisko kanclerza.
Nie zmienia się poparcie dla lewicowej partii Die Linke oraz Zielonych. Pierwsza z nich może liczyć na 8 proc. głosów, druga – na 7 proc. Liberlna FDP znalazłaby się w parlamencie z 6 proc. poparciem. Coraz mniej obywateli popiera skrajnie prawicową Alternatywę dla Niemiec. 9 proc. wyborców to najgorszy wynik od wielu miesięcy.
Przypomnijmy też, że z opublikowanego w piątek sondażu ośrodka Forschungsgruppe Wahlen na zlecenie publicznej telewizji ZDF wynika, iż Schulz budzi większe zaufanie od Merkel. Na polityka SPD zagłosowałoby w tej chwili 49 proc. badanych, na jego rywalkę – 38 proc. Wybory parlamentarne w Niemczech odbędą się 24 września.
Sylwia Arlak AIP/fot.twitter