Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie nie zgadzają się na przesłuchanie 10-letniej Dominiki z Zamościa, która miesiąc temu wyskoczyła z okna na czwartym piętrze.
Śledztwo w sprawie 10-latki z Zamościa, która 5 sierpnia najprawdopodobniej usiłowała targnąć się na swoje życie, prowadzi od kilku dni Prokuratura Okręgowa w Zamościu, która przejęła postępowanie od Prokuratury Rejonowej. Prokurator Bartosz Wójcik przyznaje, że sprawa nie ruszy znacząco, dopóki Dominika nie zostanie przesłuchana: – Jej zeznania są bardzo ważne, ale pozostaje nam czekać na zgodę lekarzy. Na razie stan zdrowia 10-latki nie pozwala na przesłuchanie – mówi Bartosz Wójcik.
Z naszych informacji wynika, że stan 10-latki sukcesywnie się poprawia. Dziewczynka znajduje się też pod opieką psychologa. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, interwencję z urzędu podjął też rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Rzecznik wystąpił o informację na temat rodziny do Miejskiego Centrum Pomocy Rodzinie w Zamościu. Jest też w stałym kontakcie ze szpitalem. Na tym nie koniec: – Do sądu i prokuratury RPD zwrócił się o udostępnienie akt, a do kuratora okręgowego w Zamościu wystąpił o przeprowadzenie kontroli nad pracą kuratora sprawującego nadzór nad władzą rodzicielską rodziców Dominiki – wylicza Ewa Dryhusz z biura RPD.
Marek Michalak zwrócił się też do przewodniczącego wydziału rodzinnego o wszczęcie z urzędu postępowania w sprawie władzy rodzicielskiej matki Dominiki, Elżbiety G. Na wniosek RPD wewnętrzny nadzór nad sprawą ma też objąć prezes Sądu Okręgowego. Przypominamy, że gdy Dominika wyskoczyła z okna, w mieszkaniu była jej matka. Elżbieta G. była wtedy pijana. Kobieta od lat miała problemy z alkoholem i agresją. W sprawie najbardziej bulwersuje to, że była już karana za znęcanie się nad dziewczynką, a rodzina była objęta nadzorem kuratora.
Joanna Nowicka aip