UOKiK: Ceny mebli mogły być zawyżone. W kartelu producentów płyt do produkcji mebli był Pfleiderer Wieruszów.
Pięciu producentów płyt wiórowych i pilśniowych, z których powstają meble, było w zmowie – przez cztery lata ustalali wspólnie ceny i wymieniali się poufnymi informacjami. Wśród nich jest firma Pfleiderer Wieruszów. Tak uważa prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który nałożył w sumie ponad 135 mln zł kary na te firmy. Wieruszowska ma do zapłacenia niemal 20 mln zł. Decyzja nie jest prawomocna, można się od niej odwołać. Rozbiciem kartelu producentów płyt drewnopochodnych urzędnicy pochwalili się w czwartek.
– Ustaliliśmy, że przedsiębiorcy przez prawie cztery lata uzgadniali ceny oraz wymieniali poufne informacje, np. o dacie wprowadzania podwyżek oraz wielkości sprzedaży – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK. – Efektem tego typu działań mogą być wyższe ceny płacone przez kontrahentów. Branża meblowa generuje blisko 2 proc. polskiego PKB, dlatego porozumienie mogło mieć negatywny wpływ na krajową gospodarkę. Skutki zmowy mogli pośrednio odczuć też konsumenci, ponieważ cena płyt wiórowych i pilśniowych mogła wpłynąć na to, że płacili więcej za meble – dodaje prezes UOKiK.
Zdaniem urzędników, porozumienie trwało od początku 2008 r. do września 2011 r., a uczestniczyło w nim pięć firm z trzech grup kapitałowych. Są to firmy: Kronospan Szczecinek, Kronospan Mielec, Pfleiderer Group, Pfleiderer Wieruszów oraz Swiss Krono. Firmy te zostały skontrolowane przez UOKiK, a na cztery z nich zostały nałożone kary (w sumie ponad 135 mln zł). Finansowo nie została ukarana jedynie firma Swiss Krono, która postanowiła współpracować z UOKiK i dzięki temu skorzystała z programu łagodzenia kar. Najwięcej do zapłaty ma firma Kronospan Szczecinek – ponad 60,6 mln zł. Kronospan Mielec ma do zapłaty 39,3 mln zł, a Pfleiderer Wieruszów ponad 19,8 mln zł.
Na Pleiderer Group nałożono blisko 16 mln zł kary. Urzędnicy uważają, że przedstawiciele firm ustalali ceny podczas spotkań albo telefonicznie. Spotykali się m.in. w siedzibach spółek, na targach branżowych, a nawet na lotnisku. Gdy jedna ze stron zmowy stosowała inne ceny, była upomina przez pozostałych członków nielegalnego porozumienia. Firmy mają możliwość odwołania się od tej decyzji do sądu i zapewne z niej skorzystają. Skontaktowaliśmy się w czwartek z wieruszowską firmą, ale nie było w niej osoby, która chciałaby odnieść się do oskarżeń UOKiK.
Alicja Zboińska