Louis Farrakhan, lider Narodu Islamu, stwierdził na zakończenie trwającej od czwartku konwencji w Detroit, że Afroamerykanie nie powinni ufać ani Demokratom, ani Republikanom. Obie partie skrytykował za zaniedbywanie czarnoskórych obywateli.
– Wielu z was cierpi, bo królowa Hillary przegrała. Niektórzy mnie przeklinali, ponieważ na nią nie głosowałem. Nie głosowałem też na Trumpa. Oboje są tacy sami. Niczego od nich nie dostaniecie – mówił w niedzielę Farrakhan do tysięcy ludzi zgromadzonych w hali Joe Louis Arena.
Krytykując prezydenta Donalda Trumpa, podkreślał jednocześnie, że Afroamerykanie nie powinni się nim przejmować.
– Jestem tutaj, żeby przemówić do wszystkich, którzy trzęsą się ze strachu. „Ojej, co my zrobimy, prezydent jest zły. Prezydent nie lubi czarnych, Meksykanów, muzułmanów.” Może tak, ale co z tego? Nie obchodzi nas, kogo lubi, a kogo nie. Nie bójcie się. Przyszłość należy do nas – powiedział.
Farrakhan odniósł się też do problemu przestępczości w Chicago, gdzie znajduje się siedziba Narodu Islamu. Ostrzegł Trumpa, aby nie wysyłał do miasta wojska, co prezydent niedawno zasugerował. Zwrócił się też z propozycją do Baracka Obamy. – Chodźmy na kawę – stwierdził. Z byłym prezydentem chciałby pomówić o tym, jak można pomóc „Wietrznemu Miastu” i uniknąć interwencji armii.
(dr)/fot.twitter
KOLEJNY POJEBANY !!