Po niespełna roku spędzonym w roli lidera Partii Demokratycznej w stanie Floryda Stephen Bittel ustąpił ze stanowiska. Kilka kobiet oskarżyło go o niestosowne zachowanie.
– Jestem dumny z tego, co zbudowaliśmy jako partia, a także ze wszystkich zwycięstw odniesionych dla rodzin na Florydzie, ale też przepraszam wszystkich, którzy nie czuli się komfortowo w trakcie mojej kadencji w Partii Demokratycznej – oświadczył Bittel.
Do rezygnacji wzywali Bittela m.in. burmistrzowie Miami Beach i Tallahassee. Zareagowali w ten sposób na artykuł opublikowany przez Politico, w którym cytowane są kobiety twierdzące, że Bittel pożądliwie na nie spoglądał, czynił komentarze na temat ich wyglądu i piersi, a także przejawiał inne zachowania sprawiające, że czuły się niekomfortowo. Żadna z kobiet nie stwierdziła, jakoby je obmacywał lub zaatakował fizycznie.
Bittel dorobił się majątku jako deweloper na rynku nieruchomości, a przez jakiś czas przekazywał Partii Demokratycznej duże pieniądze. Nie wiadomo na razie, kto go zastąpi na stanowisku lidera partii, która usilnie stara się o odzyskanie fotelu gubernatora Florydy. Od 1999 roku nieprzerwanie zasiadają na nim republikanie.
(łd)