4.5 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Lewandowski nie wie czy zagra, Boruc chce godnie się pożegnać, Glik żałuje, że nie będzie Suareza

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

– Zobaczymy, jak będę czuł się w piątek. Decyzja o tym czy zagram pewnie nastąpi z dnia na dzień. Na dziś nie mogę zająć oficjalnego stanowiska – przyznał Robert Lewandowski przed meczami towarzyskimi z Urugwajem (10 listopada na PGE Narodowym w Warszawie) i Meksykiem (13 listopada, Stadion Energa w Gdańsku). – Czego oczekiwać od meczu? Przede wszystkim dobrej gry. Trzeba usatysfakcjonować kibiców – dodał Artur Boruc, który w piątek pożegna się z reprezentacją Polski.

Najbardziej interesującą kibiców sprawą był w ostatnich dniach stan zdrowia Roberta Lewandowskiego. Problem z mięśniem dwugłowym uda wyeliminował w ubiegłym tygodniu kapitana Biało-Czerwonych z meczu Ligi Mistrzów przeciwko Celtikowi Glasgow. W ostatnią sobotę Polak rozegrał jednak całe spotkanie w lidze przeciwko Borussii Dortmund. Zdobył nawet bramkę.

 

Czy Lewandowski zagra z Urugwajem i Meksykiem? Na zgrupowaniu kadry Lewandowski pojawił się w niedzielę, a w Warszawie od razu przeszedł badanie rezonansem magnetycznym. Nie wykazało ono żadnego poważnego urazu, niemniej zarówno sam piłkarz, jak i sztab szkoleniowy naszej kadry wolą dmuchać na zimne. – Robert odczuwa dyskomfort w mięśniu dwugłowym. Na podstawie badań i treningów zdecydujemy, czy zagra i w jakim wymiarze czasu. Lewandowski dawał nam sygnały, że czuje się dobrze, ale nie chcemy, by drobna dolegliwość przeszła w stan przewlekły. Naszym celem jest minimalizowanie ryzyka, a nie jego zwiększanie – tłumaczył na niedzielnej konferencji prasowej selekcjoner Adam Nawałka. – Zobaczymy, jak będę czuł się w piątek. Decyzja o tym czy zagram pewnie nastąpi z dnia na dzień. Na dziś nie mogę zająć oficjalnego stanowiska – przyznał we wtorek Lewandowski. – Czasami każdy człowiek potrzebuje odpoczynku, zwłaszcza gdy gra co trzy dni. Poczekajmy – dodał kapitan „Biało-Czerwonych”. – Z jednej strony są to mecze towarzyskie, ale z drugiej strony musimy prezentować jakiś poziom. Pokazać, że wyniki, jakie dotychczas osiągaliśmy, nie są przypadkiem. Dla nas wszystkich będzie to sprawdzian, czy przy mniejszej presji jesteśmy w stanie pokazać – stwierdził napastnik Bayernu Monachium, pytany o motywację przed meczami z Urugwajem i Meksykiem.

Z Urugwajem Polska zagra po raz czwarty. W dotychczasowych trzech meczach towarzyskich Biało-Czerwonym raz udało się wygrać i raz zremisować. Ostatni mecz, rozegrany 14 listopada 2012 roku w Gdańsku, przegrali 1:3. Honorowego gola dla prowadzonej przez Waldemara Fornalika drużyny strzelił Ludovic Obraniak. Autorami bramek dla Urugwaju byli Edinson Cavani i Luis Suarez. Trzecia (chronologicznie pierwsza) to samobójcze trafienie Kamila Glika. – Pamiętam dokładnie tamten mecz. Jeden z lepszych, jakie rozegrałem w kadrze – rzucił z przekąsem stoper AS Monaco, pytany o tamto spotkanie. – A tak poważnie, to parę lat minęło, jestem dziś innym Kamilem Glikiem, a Urugwaj na pewno również jest innym zespołem. Szkoda, że nie zagra Luis Suarez, bo lubię takie pojedynki i rewanże – dodał.

 

Godne pożegnanie Boruca, Lewandowski mówi, że jest legendą – Był nie tylko wspaniałą osobowością, jego występy w kadrze przeszły do legendy, on sam nią jest. Trzeba godnie go pożegnać, podziękować za to co dla nas zrobił – przyznał Lewandowski, nawiązując do faktu, że w piątek na PGE Narodowym z reprezentacją pożegna się Artur Boruc. Bramkarz Bournemouth był we wtorek w fantastycznym nastroju. Pytany o swój najbardziej pamiętny mecz w kadrze stwierdził, że było to ten z Irlandią Północną, w eliminacjach mistrzostw świata 2010. W Belfaście Polska przegrała 2:3, a jedna z bramek dla rywali padła po koszmarnym błędzie Boruca, który nie trafił w piłkę podaną mu przez Michała Żewłakowa. – Daj spokój, trzeba powiedzieć coś ciekawego – rzucił uśmiechem Boruc do zdziwionego najwyraźniej jego wyborem Lewandowskiego. – To był dla mnie ważny moment, w którym uświadomiłem sobie co jest ważne, a co ważniejsze. Cieszę się, że udało mi się po tym podnieść – dodał, już poważnie. – Moja przygoda z reprezentacją była rollercoasterem, ale niczego nie żałuję – zapewniał.

Hubert Zdankiewicz (AIP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520