57-letnia mieszkanka Florydy nadal mogłaby żyć, gdyby nie błędna diagnoza lekarzy, którzy po zbadaniu puścili ją do domu, a kiedy nalegała na udzielnie jej pomocy, wezwali policję, która ją aresztowała.
Do incydentu doszło 21 grudnia w Blounstwon. Kobieta skarżyła się na bóle brzucha, lecz lekarze po zbadaniu uznali, że nic jej nie dolega i pozwolili wrócić do domu. Gdy odmówiła, przyjechała policja i skuła ją kajdankami. Już przed szpitalem, na podjeździe, 57-latka straciła przytomność. Ponownie zabrano ją do środka, gdzie dzień później zmarła w wyniku skrzepu krwi w płucach.
Szef lokalnej policji podkreślił, że przybył na miejsce funkcjonariusz działał zgodnie z wytycznymi. Zaznaczył, że w ciągu minuty udało mu się sprowadzić pomoc lekarską dla kobiety.
Rodzina zmarłej szuka tymczasem sprawiedliwości – Barbara Dawson nie powinna była stracić swojego życia przez złą ocenę lekarską – powiedział Daryl Parks ze stojącej na straży praw osobistych grupy Parks & Crumb, która reprezentuje rodzinę kobiety.
Sprawę badają lokalne i stanowe wymiary sprawiedliwości, a także stanowa administracja zdrowotna.
(łd)