Przewodniczący europejskich konserwatystów Ryszard Legutko zainterweniował u szefa Europarlamentu Antonio Tajaniego w sprawie Ludmiły Kozłowskiej. Prezes Fundacji Otwarty Dialog, deportowana w połowie sierpnia na wniosek polskich władz z terenu Unii Europejskiej na Ukrainę, dziś wystąpiła na konferencji w Parlamencie Europejskim. Wizę wydały jej bowiem belgijskie władze na wniosek szefa liberałów Guy Verhofstadta. Służby parlamentarne zezwoliły na wejście do budynku.
„Biorąc pod uwagę fakt jej deportacji to niezwykle bulwersujące, że nie tylko wydano jej belgijską wizę, ale także wpuszczono na teren Parlamentu Europejskiego. Wygląda więc na to, że Parlament Europejski otwarcie łamie unijne prawo, które sam tworzy i którego winien być strażnikiem” – napisał w oświadczeniu europoseł Ryszard Legutko. Według niego, wizyta Ludmiły Kozłowskiej to kolejny element antypolskiej krucjaty powziętej przez szefa liberałów i innych deputowanych. „Jednakże niedopuszczalnym jest, że osoba, którą uznano za winną łamania prawa państwa członkowskiego Unii Europejskiej, jest zapraszana, by komentować rządy prawa w tym państwie” – zaznaczył Ryszard Legutko.
Europoseł PiS zwrócił się do przewodniczącego Europarlamentu o zdecydowane potępienie dzisiejszego wydarzenia. „Autorytet Parlamentu Europejskiego jako ważnej unijnej instytucji nie powinien stawać się zakładnikiem w politycznych rozgrywkach europosłów i mam nadzieję, że jako jego przewodniczący potępi pan zaproszenie pani Kozłowskiej i zdecydowanie zapewni, że był to odosobniony przypadek, który nie znajduje aprobaty większości tej izby” – napisał europoseł PiS.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/em/kry