14.6 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Legia musi tylko postawić kropkę nad „i”. Dalej czeka już Astana

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W środę Legia zagra rewanżowy mecz z fińskim IFK Mariehamn. Po wygranej 3:0 na wyjeździe awans do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów powinien być formalnością. Tam na drużynę Jacka Magiery czeka FK Astana z Kazachstanu.

3:0 to dobry wynik przed rewanżem, ale nie podchodzimy do tego meczu lekceważąco. Chcąc się rozwijać trzeba grać na wysokim poziomie. Trzon zespołu zostanie niezmieniony, lecz jeden czy dwóch młodych zawodników dostanie swoją szansę. Skład na Mariehamn mam już w głowie, ale nie chcę zapeszać przed popołudniowym treningiem. Po nim podejmiemy ostateczne decyzje – podkreśla przed środowym spotkaniem z IFK Mariehamn szkoleniowiec Legii Jacek Magiera. Zwycięstwo w Finlandii jest do tej pory jedynym szczęśliwym dla legionistów momentem tego sezonu. Wcześniej przegrali po karnych mecz z Arką Gdynia o Superpuchar Polski, a w sobotę ulegli na wyjeździe beniaminkowi Lotto Ekstraklasy, Górnikowi Zabrze. – Musieliśmy szybko wyczyścić głowy. Przeanalizowaliśmy tamto spotkanie w swoim gronie. Wiemy, jakie popełniliśmy błędy. W środę chcemy wygrać i zapomnieć o meczu z Górnikiem. Nie lekceważymy żadnej drużyny. Nie możemy pozwolić sobie na chwilę słabości, tak jak było w Zabrzu. Udowodnimy, że był to tylko wypadek przy pracy – zapowiada Maciej Dąbrowski. Na Śląsku Legia mogła stracić nie tylko trzy punkty, ale też Arkadiusza Malarza. Po uderzeniu kolanem w skroń przez Igora Angulo bramkarz został odwieziony do szpitala. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało i wrócił do treningów, ale z Finami zagra raczej rezerwowy golkiper Radosław Cierzniak. – Planuję dać Arkowi trochę oddechu przed kolejnymi meczami. Jeszcze dziś przechodził badania by potwierdzić, że wszystko z jego głową jest w porządku. To groźne kontuzje, człowiek może czuć się dobrze, ale zawsze jest jakieś ryzyko – podkreśla Magiera. Z Finami nie zagrają też kontuzjowani Miroslav Radović, Tomasz Jodłowiec i Jarosław Niezgoda oraz Berto, który potrzebuje jeszcze kilku tygodni na dojście do formy. Do dyspozycji trenera będą już z kolei Michałowie Kucharczyk i Pazdan. Po wysokim zwycięstwie na wyjeździe środowe spotkanie przy Łazienkowskiej powinno być formalnością (początek o 20.45, transmisje na antenach TVP 1 i TVP Sport). Jeśli nie wydarzy się kataklizm, w III rundzie kwalifikacji mistrzowie Polski zagrają z FK Astana. Mistrzowie Kazachstanu we wtorek zremisowali u siebie z prowadzonym przez Marka Zuba Spartaksem Jurmała. Na Łotwie było 0:1, więc Astana drżała o wynik do ostatniego gwizdka. W jej barwach występuje kilku ciekawych zawodników: reprezentanci Kazachstanu, Białorusin Ihar Szytau, wypożyczony z Werderu Brema Węgier László Kleinheisler i afrykańscy napastnicy Patrick Twumasi oraz Junior Kabananga. Faworytem będzie jednak mistrz Polski. Władze Legii tymczasem walczą też na polu transferowym. Kolejnym napastnikiem klubu ma zostać Cristian Pasquato, który we wtorek wylądował w Warszawie. 27-letni Włoch formalnie jest zawodnikiem Juventusu, ale nigdy nie przebił się do pierwszej drużyny Starej Damy. Zagrał w niej… minutę, w maju 2008 roku. Juve wypożyczało go głównie do klubów Serie B, gdzie wystąpił prawie 200-krotnie, strzelając 31 goli. Jego statystyki na najwyższym poziomie rozgrywkowym we Włoszech to 27 spotkań i dwie bramki. W ostatnim sezonie był wypożyczony do rosyjskiej Krylji Sowietow Samara, gdzie strzelił pięć goli i zaliczył osiem asyst w 28 występach. Do mistrza Polski ma przejść na zasadzie transferu definitywnego.

 

(AIP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520