Kanadyjska Królewska Policja Konna (RCMP) poinformowała, że dwoje turystów z Bostonu zostało uznanych za zmarłych po tym, jak w górach w pobliżu miejscowości Lake Louise zeszła lawina.
Kapral Curtis Peters stwierdził, że para nie wymeldowała się we wtorek z hotelu, a wypożyczony przez nią samochód ciągle stoi przy drodze.
– Nie wiemy na pewno, ale zakładamy, że nie żyją – powiedział w środę.
Przedstawicielka agencji Parks Canada podkreśliła, że warunki w górach są zbyt niebezpieczne, aby można było przeprowadzić akcję poszukiwawczą. Nad miejscem zejścia lawiny przeleciał jednak helikopter, który odebrał sygnały z dwóch nadajników. Takie urządzenia nosi się przy sobie w górach, aby w razie wypadku ratownicy mogli namierzyć i pomóc poszkodowanym.
– Sygnał z nadajników pozwala nam wierzyć, że ci ludzie istotnie znajdują się pod śniegiem – oznajmił Peters.
Rodziny zaginionych bostończyków zostały już poinformowane o sytuacji. Ich tożsamość nie zostanie podana do wiadomości publicznej.
(jj), Fot. Dreamstime.com