Kobieta, która spowodowała groźną kraksę na autostradzie A1, ma zostać poddana badaniom lekarskim, które wykażą czy może posiadać prawo jazdy. Tak zdecydowali policjanci. Funkcjonariusze podsumowali długi weekend na drogach Grudziądza i okolic.
Grudziądzcy policjanci podsumowali długi majowo-czerwcowy weekend na drogach w mieście i okolicach. Za jedno z najpoważniejszych zdarzeń drogowych funkcjonariusze uznali kolizję na autostradzie A1 w miejscowości Klęczkowo, koło Grudziądza.
Doszło do niej w piątek około g. 13. Dziś znamy więcej szczegółów tego zdarzenia.
Za jedno z najpoważniejszych zdarzeń drogowych długiego majowo-czerwcowego weekendu policjanci uznali kolizję na autostradzie A1 w miejscowości Klęczkowo, koło Grudziądza. Doszło do niej w piątek około g. 13.
Jak ustalili policjanci, 44-letnia kobieta kierująca oplem, jadąc w kierunku Gdańska zjechała na pas awaryjny i uderzyła w pojazd obsługi autostrady, a następnie w bariery ochronne. Wyglądało to bardzo poważnie, a kierująca oraz czworo dzieci, które podróżowały autem, zostali przewiezieni do szpitala. Jak się okazało nikt nie został poważnie ranny. Kobieta prowadząca auto była trzeźwa, ale ma inny poważny problem.
44-latka oświadczyła policjantom, że uderzyła w pojazd obsługi autostrady, bo na chwilę straciła świadomość. Na dodatek przyznała, że to nie pierwsza nagła utrata świadomości jaka się jej przytrafiła. W tej sytuacji policjanci podjęli rzadką decyzję.
Ponieważ kobieta nie pierwszy raz straciła przytomność, funkcjonariusze zdecydowali, że powiadomią urząd, który wydał 44-latce prawo jazdy, w celu skierowania jej na badania lekarskie. – Lekarze muszą stwierdzić, że kierująca nie ma przeciwskazań zdrowotnych do prowadzenia auta – mówi Jacek Jeleniewski, oficer prasowy grudziądzkiej policji.
(DD) aip