12.9 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

KSW 42: W sobotni wieczór łódzka Atlas Arena znów będzie areną wielkiej batalii

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W sobotni wieczór łódzka Atlas Arena znów będzie areną wielkiej batalii nienasyconych i zdeterminowanych wojowników. KSW 42 rozpocznie się o godz. 19 (relacja w płatnej w telewizji), a do okrągłej klatki wejdzie dwóch Wielkopolan, niepokonany na zawodowym ringu poznaniak Mateusz Gamrot i pilanin Marcin Wójcik. Starciem wieczoru będzie pojedynek Mameda Chalidowa z Tomaszem Narkunem.

Jedną z najbardziej ekscytujących walk będzie starcie 27-letniego „Gamera” z cztery lata starszym od niego Grzegorzem Szulakowskim z Namysłowa. Broniący tytułu w kategorii lekkiej Gamrot (dwukrotny laureat w naszym redakcyjnym plebiscycie) jeszcze nigdy nie przegrał walki MMA, ma za sobą rok dwóch mocnych starć z Normanem Parkiem. Polak najpierw stanął do obrony tytułu mistrzowskiego podczas gali KSW 39: Colosseum i po bardzo ciężkim i wyrównanym boju to jego ręce zostały uniesione w geście zwycięstwa. W rewanżu w Irlandii widać było, że obaj fighterzy chcą za wszelką cenę zakończyć starcie przed czasem. Niestety ze względu na przypadkowe trafienie palcem w oko, Norman nie mógł kontynuować walki i ostatecznie starcie nie zostało rozstrzygnięte. Dla „Gamera” były to jednak nie tylko dwie bardzo mocne walki, które pozwoliły mu zetrzeć się z groźnym rywalem, ale również walki, które pozwoliły mu zdobyć ogromne doświadczenie.

– Po tych walkach uważam się za najlepszego „lekkiego” w Europie. Nie lekceważę „Szuliego” , który jesy najbardziej nieprzewidywalnym i chaotycznym zawodnikiem, jakiego znam, ale i tak myślę, że nasze starcie zakończy się przed czasem. Mam nadzieję, że to będzie najbardziej szalony pojedynek w historii KSW ze szczęśliwym dla mnie finałem – mówił były zawodnik klubu Ankos MMA Poznań. Jego rywal nie szczędził mu pochwał, ale też chętnie się odgrażał. – Gamrot jest dla mnie „megadzikiem”, ale nie mam wobec niego kompleksów. Pokonałem już czterech fajterów i w sobotę idę jak po swoje – tłumaczył Szulakowski.

Po swoje chce też iść pilski „Gigant”, czyli Marcin Wójcik, którego kibice sportów walki dobrze pamiętają z przegranej w ostatniej sekundzie walki z Tomaszem Narkunem. – Tę scenę mam jeszcze w głowie, ale pojedynkiem z Irlandczykiem Chrisem Fieldsem chce ją wymazać na zawsze ze swojej świadomości – mówił 29-letni wojownik z klubu GŁD Team Piła. Przeciwnik Wójcika nie przebierał w słowach i zapowiedział, że to on będzie górą w tym pasjonującym boju. – Mój rywal nie ma tylu skończeń, co ja i nie spodziewajcie się po nim kopnięć z piekła rodem – przekonywał doświadczony Irlandczyk. Przed galą KSW 42 w hotelu Tobaco w Łodzi odbędzie się VII edycja Heraklesów – najważniejszych nagród w polskim świecie mieszanych sztuk walki. W kategorii „Poddanie roku” nominowany jest Michał Andryszak z Ankosu MMA Poznań za poddanie na Michale Kicie podczas gali KSW 39: Colosseum. W kategorii „Walka roku” nominowany jest z kolei poznaniak Borys Mańkowski za starcie z Mamedem Chalidowem, podczas tej samej gali i kostrzynian Roman Szymański za pojedynek z Marcinem Wrzoskiem. Wreszcie w kategorii „Najlepszy klub” w tym roku został również nominowany Ankos MMA.

 

Radosław Patroniak (aip)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520