12.6 C
Chicago
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Ksiądz nie mógł uspokoić nastolatków. Uderzył ucznia w kościele

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Matka gimnazjalisty zgłosiła na policji naruszenie nietykalności cielesnej jej syna przez księdza. Uczeń dostał w twarz, bo ksiądz nie mógł uspokoić 250 nastolatków, którzy przyszli do kościoła.

– Moi uczniowie przyszli rano do szkoły, jak co dzień. Do pobliskiego kościoła zostali odprowadzenie przez nauczycieli – mówi Wojciech Ulatowski, dyrektor Gimnazjum nr 35 w Łodzi. Wcześniej dyrektor szkoły i księża z parafii ustalili, że nauczyciele będą pilnować dzieci choćby przed kościołem. – Proszę pamiętać, że zgodnie z przepisami dzieci w kościele, czy innej świątyni powinni pilnować duchowni oraz ewentualnie katecheci. Wynika to wprost z przepisów – mówi dyrektor szkoły. Tymczasem z relacji księdza Przemysława Szewczyka, jak i kilku osób, które były w tym czasie w kościele wynika, że faktycznie ksiądz przez kilkanaście minut nie mógł doprosić się o ciszę w świątyni.
– Przez 15 minut próbowałem wprowadzić minimum dyscypliny w grupie prosząc o ciszę. Nauczyciele ograniczyli swoje zaangażowanie w opiekę nad młodzieżą do milczącej obecności. Zupełnie nie troszczyli się o zachowanie uczniów. Nie pomyślałem nawet o tym, że pedagodzy oczekują wezwania duchownego do troski o to, żeby uczniowie odpowiednio zachowywali się w kościele – mówi ksiądz Przemysław Szewczyk. W pewnym momencie kapłan nie wytrzymał. Stał niedaleko pierwszego rzędu ławek. – Podszedł do mojego syna, który trzymał w ręku puszkę z niedopitym napojem. Ksiądz go po prostu uderzył w twarz – opowiada matka chłopca. Zapłakanego ucznia jeden z nauczycieli odprowadził do szkoły. Dyrektor powiadomił kuratorium, zadzwonił do matki ucznia i poszedł na rozmowę z proboszczem. Tymczasem w kościele nadal trwały rekolekcje. W trakcie nauk głoszonych przez księdza Przemysława Szewczyka zapadła wreszcie cisza, ale sytuacja była napięta.
Po pewnym czasie, jeden z uczniów spytał wprost: – Jest pan dumny z tego, co pan zrobił? – Świadków przeprosiłem za moje zachowanie od razu. Mam świadomość, że choć fizycznie nie skrzywdziłem bardzo tego chłopca, to bez wątpienia poniżyłem go przy wszystkich – mówi ksiądz Przemysław. Po rozmowie z dyrektorem szkoły w dalszej części wczorajszych rekolekcji uczestniczył już proboszcz tamtejszej parafii. – Zapewnił mnie, że będzie sprawował nadzór nad księdzem, który prowadził rekolekcje – mówi Wojciech Ulatowski. Jednak kapłan ma pełną świadomość tego, co zrobił i zupełnie się od tego nie odżegnuje. Nie cofnę tego, co się stało, ale bardzo tego żałuję – mówi ksiądz Przemysław Szewczyk
– Uważam, że tego rodzaju incydenty powinny być rozwiązywane w osobistych rozmowach osób zainteresowanych – mówi ksiądz Przemysław. – Przeprosiłem w kościele za swoje zachowanie. Chciałbym też osobiście przeprosić zarówno chłopca jak i jego rodziców. Wczoraj nie miałem już takiej szansy. Nie cofnę tego, co się stało, ale bardzo tego żałuję. To nie powinno mieć miejsca – dodaje ksiądz Przemysław. Natomiast matka chłopca jest pewna, że nie może tego pozostawić bez echa. – Zgłosiłam sprawę na policji, teraz czekam na to, co oni z tym zrobią, ale nie wykluczam innych kroków prawnych – mówi kobieta. – W poniedziałek otrzymaliśmy zawiadomienie od matki chłopca. Trwa wyjaśnianie sytuacji – mówi mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi. Dyrektor gimnazjum wyjaśniał w rozmowie z nami, że choć zgodnie z przepisami nauczyciele w kościele wcale nie muszą pilnować uczniów (red. – poza katechetkami), to starał się tak dobierać kadrę na wyjście rekolekcyjne, aby byli to pedagodzy „zainteresowani tą tematyką”. – Niestety, mam wrażenie, że dzieci nie zostały dobrze przygotowane do rekolekcji. Jednak to nie tłumaczy zachowania księdza – mówi Wojciech Ulatowski.
Rekolekcje w parafii na Widzewie trwają do jutra włącznie. Wszyscy mają nadzieję, że do podobnych incydentów nie będzie już dochodzić. – Mnie zapewnił też ksiądz proboszcz, że to był po prostu przykry incydent. Najważniejsze jest bezpieczeństwo uczniów. Dlatego wystąpię oficjalnie jeszcze dzisiaj do kurii o szczegółowe zbadanie sprawy – mówi dyrektor szkoły. Matka uderzonego chłopaka podkreśliła, że jej syn już nie pójdzie na rekolekcje w tym roku. – Kilka innych matek też zapowiedziało, że dzieci do kościoła nie puści – mówi kobieta. – Pragnę jeszcze raz przeprosić za niegodne zachowanie – kończy ksiądz Przemysław.

Jarosław Kosmatka aip/fot. Grzegorz Gałasiński

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520