We wtorek minister edukacji narodowej Anna Zalewska podpisała ustawę o podstawie programowej dla 4-letnich liceów, 5-letnich techników i 3-letnich szkół branżowych drugiego stopnia. Program nauczania przewidziany dla tych etapów edukacji nie zdobył przychylności u byłej minister edukacji Krystyny Szumilas.
Związek Nauczycielstwa Polskiego w swojej opinii o ustawie dotyczącej podstawy programowej stwierdził, że jest to „dokument niespójny, nieprzemyślany (…) i niedostosowany do potrzeb uczniów i współczesnych wyzwań edukacyjnych”.
– Myślę o tej ustawie dokładnie to samo – powiedziała w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press była minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas. – To szkoła przeładowana wiadomościami – stwierdziła i dodała, że dzisiaj mało się myśli o nowoczesnym nauczaniu. – Powracamy do systemu 'zakuć, zdać, zapomnieć’.
Z udostępnionej przez MEN oceny skutków regulacji wynika, że „wprowadzenie nauki programowania oraz szersze uwzględnienie w podstawie programowej poszczególnych przedmiotów technologii informacyjno – komunikacyjnych, przyczynią się do lepszego dostosowania kształcenia do potrzeb rynku pracy.”
– Wszytko musi być ze sobą połączone – ostrzega była minister, zaznaczając, że sam przedmiot 'programowanie’ jaki chce wprowadzić rząd, nie jest złym pomysłem, ale musi iść w parze z nauczaniem logiki, matematyki i przedmiotów ścisłych.
– Nie będzie efektów, jeśli uczeń będzie tylko uczył się regułek na pamięć – powiedziała. Dodała też, że nie wierzy w żadne konsultacje społeczne prowadzone przez PiS. – Pani minister nie słucha ani ekspertów, ani naukowców, ani rodziców, tylko Prawa i Sprawiedliwości – stwierdziła. – Konsultacje polegają na tym, że dokument się wysyła, a potem przeprowadza się dyskusje na ten temat i uwzględnia uwagi – przypomniała była minister edukacji i powiedziała, że sama z bliska przyglądała się wszystkim konsultacjom, które były prowadzone przez obecny resort i według niej był to jedynie monolog pani minister.
– Szkoła w wydaniu PiS-u nie zachęca do wyrażania swojego zdania – stwierdziła Szumilas w rozmowie z AIP. – Uczniowie nie uczą się krytycznego spojrzenia na rzeczywistość i odwagi do wyrażania swojego zdania. Była minister zastanawia się, dokąd zmierza dzisiejszy system szkolnictwa.
– Edukacja polega na tym, aby kształcić w uczniach odwagę do wyrażania własnego zdania i zachęcać ich do samodzielnego myślenia. Dzisiaj uczy się uczniów, że nie warto tego robić, bo jeśli ktoś myśli inaczej niż Prawo i Sprawiedliwość to jest podejrzany – powiedziała.
– Jakiej historii chce uczyć PiS? – pytała była minister. Zaznaczyła też, że lekcje historii muszą uczyć analizować fakty i przyczyny zdarzeń. Szumilas przypomniała, że mamy już przykłady wygumkowywania niektórych zdarzeń jak na przykład historii postaci Lecha Wałęsy.
– W szkołach brakuje czasu na historię najnowszą – stwierdziła. Była minister edukacji dodała, że nauczanie spiralne, jakie będzie kontynuowane, nie jest dobrym systemem. Jej zdaniem potwierdzają to osoby, które ukończyły naukę w systemie ośmioklasowej szkoły podstawowej.
Lucyna Gunia AIP