15.4 C
Chicago
wtorek, 16 kwietnia, 2024

Kraków: Koniec sporu, prof. Sadowski powraca na salę operacyjną

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

To może być koniec sporu kardiochirurga prof. Jerzego Sadowskiego z dyrekcją szpitala im. Jana Pawła II. Po ustaleniach z marszałkiem lekarz wraca na salę operacyjną.

Przez kilka ostatnich tygodni krakowskie media żyły wojną o przyszłość profesora Jerzego Sadowskiego. Wszystko zaczęło się od tego, że dyrektor szpitala Jana Pawła II Anna Prokop-Staszecka zaproponowała kardiochirurgowi rezygnację z operowania (ze względu na wiek – profesor ma 73 lata), a w zamian jedynie przyjmowanie pacjentów placówki na konsultacje. Sadowski nie chciał na to się zgodzić. Po długich i burzliwych negocjacjach, z udziałem samorządu województwa, któremu szpital podlega, kardiochirurg będzie jednak nadal członkiem zespołu lekarzy. Nie wiadomo jednak jak będzie układała się jego współpraca z nimi.

 

– Profesor wraca do pracy we wrześniu – mówi wicemarszałek Małopolski, Wojciech Kozak. – Udało nam się dojść z dyrekcją do porozumienia i podpisać kontrakt – dodaje prof. Sadowski w rozmowie z „Krakowską”. – Limit zabiegów jest dla mnie w miarę satysfakcjonujący, natomiast jeśli chodzi o czas obowiązywania kontraktu to po jego zakończeniu obie strony zostały zobowiązane do negocjacji, a dyrekcja do dalszego kontynuowania umowy – dodaje. Do tej pory profesor, który w 2015 r. przeszedł na emeryturę, wykonywał cztery operacje w miesiącu. Jak będzie teraz? Tego nie zdradza ani on, ani wicemarszałek Kozak.

 

Szczegóły kontraktu są tajne. Wiadomo jednak, że najbliższe dwa miesiące kardiochirurg spędzi na urlopie, a do pracy wróci we wrześniu. Po podpisaniu nowej umowy, podniosły się pytania o to, jak będzie wyglądała współpraca profesora z zespołem lekarzy szpitala. W ubiegłym tygodniu kardiochirurdzy ze szpitala Jana Pawła II opublikowali oficjalne pismo, w którym podkreślili, że„obecna burza medialna może wytworzyć wrażenie wśród niezorientowanych czytelników i widzów jakiejś katastrofy na kardiochirurgii w Krakowie, nic bardziej mylnego, nie ma żadnej katastrofy, praca przebiega normalnie (…) krakowska kardiochirurgia ma się obecnie bardzo dobrze, prosimy o spokój i nienakręcanie spirali wzajemnych oskarżeń i inwektyw”. W liście wspomniano także poprzednika prof. Sadowskiego, prof. Antoniego Dziatkowiaka, który przeszedł na emeryturę w wieku 70 lat.

 

Sadowski jest dobrej myśli, jeśli chodzi o relacje z zespołem. Nie będzie też miał wpływu na skład ekipy lekarzy. – Wiadomo, że w liczącej ponad 450 osób organizacji zdarzają się też niełatwe chwile, ale przy stole operacyjnym znika cały świat wokół, wszystko staje się nieważne, także osobiste interesy, sympatie czy animozje – mówi prof. Sadowski. – Ponadto w moim aktualnym kontrakcie jest wyraźny zapis, że za organizację mojej pracy i całego zespołu odpowiada szpital i mój następca (czyli prof. Bogusław Kapelak – przyp.red.) – podkreśla. Przedstawiciele szpitala sprawy nie komentują. Kontrowersje wzbudzała też sprawa Unicardii, przychodni należącej do prof. Sadowskiego i jego żony.

 

Chodzi o to, że ośrodek przyjmował pacjentów na prywatne, wizyty, a później kierował ich na operacje do szpitala Jana Pawła II. Tym samym chorzy byli leczeni cały czas przez tych samych lekarzy – raz w prywatnej klinice, a później w publicznej. Sadowski te zarzuty oddala. Unicardia rozesłała do mediów pismo treści: „Przychodnia jest jedną z wielu przychodni prywatnych, które kierują chorych do szpitala w celu wykonania operacji – i nie mają żadnego wpływu zarówno na termin jak i kwalifikacje do wykonania samego zabiegu już w szpitalu. Nie wyróżnia się ona od innych prywatnych podmiotów, które działają w zbliżony sposób.” Sadowski zapowiada, że sprawa osób, które takie zarzuty wysuwają, znajdzie swój finał w sądzie.

 

 

 

(AIP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520