To najniebezpieczniejsze w świecie miejsce dla chrześcijan, gdzie – według szacunków – za wiarę w obozach pracy przebywa nawet 70 000 osób. W Korei Północnej, w której za posiadanie Biblii grozi kara śmierci, władze prowadzą kampanię wymierzoną przeciwko symbolowi krzyża.
W kraju, gdzie za publiczne przyznanie się do wiary można trafić do obozu pracy, krzyż w przestrzeni publicznej praktycznie nie istnieje. Tymczasem jak podaje Radio Wolna Azja w ostatnim czasie władze nasiliły kontrole sklepów z towarami, na których może znajdować się symbol krzyża. Konfiskacie podlegają np. spinki do włosów czy krawaty, na których – według północnokoreańskich władz – można odnaleźć wzory układające się w krzyż.
Jak podaje Radio Wolna Azja, służby celne skonfiskowały nawet partię cukierków z Chin, które miały kształt litery „x”. Wytyczne władz doprowadziły do absurdalnych sytuacji. Studenci muszą pilnować się, aby na zajęciach z matematyki symbol „plus” w niczym nie przypominał krzyża.
Tomasz Sajewicz / Pekin/magos
No to ten kraj nie przetrwa nawet połowy stuleci.