9.8 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Kopenhaska sztuka odDANIA meczu. Polacy rozbici przez gang Eriksena

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Reprezentacja Polski poniosła klęskę na Parken. To była prawdziwa lekcja duńskiego dla ludzi Adama Nawałki. Gole Delaneya, Corneliusa, Joergensena i Eriksena dały Duńczykom zwycięstwo 4:0 w meczu eliminacyjnym do MŚ w Rosji. W końcu nadszedł moment, w którym już nikt nie spojrzy na ranking FIFA. Polacy nie istnieli w Kopenhadze, a zmiennicy pogorszyli sytuację. W poniedziałek kolejny mecz o punkty – na PGE Narodowym z Kazachstanem.

Duńczycy nie zabawili się w odkrywców i od początku wzięli się za realizację założeń prostych do wymyślenia, a ekstremalnie trudnych do wykonania. Gospodarze pierwszy strzał oddali już w 19. sekundzie. Mocna rakieta „Delaney – Fabiański” poszybowała bardzo mocno ponad 20 metrów. Na szczęście dla nas i bramkarza Swansea – tylko w środek bramki. Później było już tylko gorzej…

Wyłączeni Pierwsze minuty nie zwiastowały nerwowości, takiej piłkarskiej bojaźni. Polacy zaczęli od kilku ciekawych wymian piłki, od pokazania, że kulturą gry mogą onieśmielić takiego rywala jak Dania. A gospodarze odrobili lekcję z października. Kopali, zaczepiali, mocno faulowali Roberta Lewandowskiego. Z czwórki bloku defensywnego, którą desygnował do składu selekcjoner Age Hereide tylko Stryger Larsen nie „poskrobał” kapitana reprezentacji Polski. Gwiazdor Bayernu swój pierwszy groźny (jedyny) strzał oddał w 85. minucie. Duńczycy doskonale wiedzieli, że w słabszej formie jest Mączyński, nie ma Grzegorza Krychowiaka, a bez tej dwójki Piotrowi Zielińskiemu kurczy się katalog zagrań.Polakom ciągle brakowało czasu: na rozegranie, na przyjęcie, ustawienie się. Sam Karol Linetty w środku pola nie wystarczył. Zieliński był uśpiony, a Mączyński spóźniony. Pomysł Hereide na Zielińskiego również był prosty – stara dobra gra na „plastra”, czyli przyklejonego do pomocnika Napoli Thomasa Delaneya. Polaków w pierwszej połowie stać było na jedno uderzenie w polu karnym Linettego i dwa strzały z za pola karnego Łukasza Piszczka. Tego drugiego już w 34. minucie musiał zmienić Thiago Cionek. Pomysł, by właśnie on ścigał się na prawej stronie Pione Sisto był bardzo ryzykowny. Z Piszczkiem w składzie kompletnie odłączony od prądu był Jakub Błaszczykowski, z defensorem Palermo było równie źle. Tylko Kuba wie, czy na murawę Parken wyszedł w pełni wyleczonym mięśniem uda.

Magia Parken. Różdżka Eriksena W nią przed meczem przestali wierzyć chyba nawet sami Duńczycy. Wiedzieli, że muszą tylko wygrać, ale byli uzależnieni od formy jednego człowieka. Duńscy dziennikarze mówią o Eriksenie, że lubi chodzić własnymi ściezkami. Typ artysty. Trafił się w piątkowy wieczór w Kopenhadze bardzo dobry koncert. Na taki popis gry Eriksena stadion Parken czekał ponad rok. Pomocnik Tottenhamu wielu miesięcy nie zaliczył asysty w duńskiej reprezentacji. W 15. minucie odbllokował się rzutem rożnym i piękną główką Thomasa Delaneya, a w 42. minucie dośrodkował na wolej Andreasa Corneliusa. Przy drugim golu dla Duńczyków kompletnie zaspał duet: Jędrzejczyk i Pazdan, którzy przegrali przebitkę z wątłym rozgrywającym. Trzeci gol dla Duńczyków to także zasługa Eriksena. To on w 59. minucie wygrał wyścig po piłkę z lewej strony pola karnego z Jędrzejczykiem, potem wziął piłkarza Legii na małą karuzelę. Piłkę dośrodkowaną w marwty punkt bardzo źle wybił Fabiański, do pustej bramki dobił Joergensen. W 80. minucie przemówił sam maestro. W tym spotkaniu piłka nie szukała nikogo tak bardzo jak Eriksena. Po serii przepychanek z futbolówką w wykonaniu Sisto, dopadł do niej Eriksen i pięknym uderzeniem z dystansu znokautował Fabiańskiego.

Kiedy to było W sierpniu 2004 roku ekipa Pawła Janasa przegrała w Chorzowie z Danią 1:5. Ostatnia dotkliwa porażka reprezentacji Polski przegrała aż siedem lat temu. W towarzyskim meczu z Kamerunem ludzie Franciszka Smudy zostali wypunktowani równie mocno (0:3). W tamtym spotkaniu grali Łukasz Fabiański, Kamil Glik, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. Trzeba dodać, że reprezentacja Polski nie może zdobyć gola na duńskiej ziemi od 1977 r.

Dania – Polska 0:4 (Delaney 15, Cornelius 42, Joergensen 59, Eriksen 80) Dania: Schmeichel – Dalsgaard, Kjaer (C), Bjelland, Stryger Larsen – Kvist, Delaney (86. Jensen) – Cornelius (74. Bendtner), Eriksen, Sisto – N. Jörgensen (82. Lerager). Polska: Fabiański – Ł. Piszczek (34. Cionek), Glik, Pazdan, Jędrzejczyk – Błaszczykowski (62. Milik), Mączyński, Linetty (66. Makuszewski), Grosicki – P. Zieliński – Lewandowski (C).

Michał Skiba, Kopenhaga (AIP)/fot.Bartek Syta

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520