– Promocja zdrowia prokreacyjnego, wydłużenie życia w zdrowiu, zwalczanie chorób nowotworowych należą do najważniejszych zadań na przyszłość. Trzeba odejść od błędnego poglądu, że wolny rynek wszystko w ochronie zdrowia załatwi – stwierdził Radziwiłł. Prywatne placówki czeka niełatwy okres. Radziwiłł wypowiedział się też przeciwko komercjalizacji szpitali. Zamierza też ambitnie walczyć z marnotrawstwem i biurokracją. – Nie jest to łatwe zadanie, ale w ministerstwie działa „zespół gniewnych ludzi”, którzy szukają tych wszystkich elementów, które utrudniają życie pacjentom i lekarzom – powiedział. Minister ubolewa nad odległymi miejscami Polski w różnych rankingach dotyczących jakości ochrony zdrowia i chce to zmienić.
Przemówienie ministra zainaugurowało kongres i sesję poświęconą wyzwaniom zdrowotnym w latach 2016-2036 dla Polski. Prof. Mirosław J. Wysocki, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, wyliczył, że jednego dnia w Polsce umiera 1050 osób, a 1020 się rodzi. – Najwięcej zgonów, bo aż 45 proc., powodują choroby układu krążenia. Na drugim miejscu znajdują się nowotwory złośliwe – 25 proc., zaś na trzecim wypadki komunikacyjne – stwierdził prof. Wysocki. By zmienić te niekorzystne statystyki, trzeba postawić przede wszystkim na profilaktykę.
Paulina Miśkiewicz, dyrektor krajowego biura WHO w Polsce, zwróciła uwagę na różnicę w długości życia pomiędzy mieszkańcami różnych krajów Europy. Wynosi ona niekiedy aż 11 lat. Europejczycy są liderami w ilości spożywanego alkoholu i wypalanego tytoniu, co ma negatywny wpływ na jakość życia. Ważnym elementem, który ma sprzyjać poprawie stanu zdrowia Polaków, jest 12 mln zł wywalczonych przez poprzedniego ministra zdrowia, prof. Mariana Zembalę. – To mój podarunek dla pańskiej ekipy, by służył nam wszystkim – wyjaśniał prof. Zembala, który podkreślał, że poprzednio środki te były znacznie mniejsze, bo wynosiły tylko 3 mln zł. Wszyscy paneliści zgodzili się, że niezwykle istotnym problemem jest zapewnienie odpowiedniej opieki osobom starszym.
Na leczenie seniora NFZ musi wydać 10 razy więcej niż na osobę w wieku 40 lat. – W 2030 roku nakłady na leczenie tych osób wzrosną o 12 proc., co oznacza w przeliczeniu na złotówki o 6,7 mld złotych więcej – przekonywał Bolesław Samoliński, przewodniczący Rady ds. Polityki Senioralnej. W promowaniu zdrowia minister widzi wielką rolę dla mediów publicznych, które powinny promować postawy prozdrowotne. Trzeba się też będzie zmierzyć z podwyżką cen tytoniu oraz alkoholu. – W ministerstwie zaczęliśmy pracę od bilansów, ocen, audytów, aby przełamać dominujący dotychczas zwyczaj podejmowania decyzji bez odpowiedniego namysłu – stwierdził.
Agata Pustułka (aip)