Konflikt wewnątrz partii amerykańskich republikanów. Wielu czołowych polityków tej partii nadal krytykuje Donalda Trumpa za wypowiedzi po ataku w Orlando. Miliarder odpowiada im, by zamiast krytykować siedzieli cicho.
Przywódcy republikanów w Kongresie i wielu wpływowych polityków tej partii skrytykowało antymuzułmańskie wypowiedzi Donalda Trumpa, w tym propozycję czasowego zamknięcia granic USA dla imigrantów z Bliskiego Wschodu. Krytyka rozgniewała miliardera. „Przestańcie gadać, proszę siedźcie cicho. Mówię do liderów partyjnych – przestańcie gadać, bo musimy być twardsi” – stwierdził Trump.
Apel biznesmena zignorował przywódca republikanów w Izbie Reprezentantów Paul Ryan. „Uważam, że zakaz dla muzułmanów oparty na religii przyniesie efekt odwrotny i jest sprzeczny z wolnością religii”.
Podczas prawyborów konflikt z partyjnymi elitami nie przeszkodził, a może nawet pomógł Donaldowi Trumpowi w walce o nominację. Teraz jednak, gdy miliarder powinien pozyskać umiarkowanych wyborców może zmniejszyć jego szanse na prezydenturę. Według sondażu agencji Bloomberg elektorat negatywny Donalda Trumpa sięgnął 70 procent.
Informacyjna Agencja Radiowa / IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton/mcm/sk, . (AP Photo/Gerald Herbert, File)