Konduktor, który doznał obrażeń, kiedy rozpędzony pociąg Amtrak wykoleił się w grudniu 2017 roku na wiadukcie w stanie Waszyngton, złożył w środę pozew w sądzie, w którym stwierdza, że operator nie zapewnił bezpiecznego środowiska pracy.
Garrick Freeman znajdował się z przodu pociągu w chwili wypadku z 18 grudnia. Doznał złamania kilku żeber i obojczyka, nabawił się też poważnych urazów wewnętrznych.
Również w środę pozew złożyła Pennie Cottrell, pasażerka pociągu. Ona także ma złamanych kilka kości i liczne inne urazy.
W pociągu znajdowało się w sumie 85 pasażerów i pracowników załogi. W wypadku, który miał miejsce w miejscowości DuPont, życie straciły trzy osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. Był to pierwszy przejazd pociągu na odremontowanej trasie. Pociąg przeszło dwukrotnie przekroczył dopuszczalną prędkość 30 mil na godzinę (48 km/h), a część jego wagonów spadła z wiaduktu na ruchliwą autostradę.
Pełne śledztwo w sprawie wypadku może zająć ponad rok.
(mcz)