Nowojorczycy, którzy we wtorek wieczorem wracali do domu i usiłowali skorzystać z Grand Central Terminal, przeżyli istny koszmar.
Jak podają służby miejskie sprawczynią całego zamieszania była burza, która tuż po godzinie 5 pm przeszła przez Nowy Jork. Opadom deszczu towarzyszył porywisty wiatr. W wyniku wiosennej nawałnicy zerwane zostały kable, przez które płynie prąd. Przez silne opady deszczu i brak prądu kłopoty z podróżowaniem miały osoby, które chciały skorzystać z Metro-North. Okazało się, że około 5;20 p całkowicie zawieszono kursowanie pociągu na linii: Hudson, Harlem i New Haven. Chaos komunikacyjny trwał do środy rano.