W Kalifornii odnotowano sześć kolejnych ofiar najbardziej śmiercionośnego pożaru lasów w historii stanu. Łącznie życie straciło już 48 osób.
O nowych ofiarach poinformowano we wtorek. Cały czas trwają poszukiwania zaginionych w miasteczku Paradise, które w wyniku pożaru zostało doszczętnie zniszczone. Wielu ludzi mówi, że wciąż nie miało żadnego kontaktu z bliskimi żyjącymi na obszarach objętych pożarem. Część udała się do schronisk w nadziei, że tam ich odnajdą.
Od czwartku płomienie strawiły już powierzchnię 195 mil kwadratowych (505 km kwadratowych). Z żywiołem, który zniszczył ok. 7,7 tys. domów, nadal walczy ponad 5 tys. strażaków.
(hm)