Uprawiająca wspinaczkę skałkową kobieta zginęła w wyniku upadku z wysokości ok. 200 stóp (61 metrów) na południu Kalifornii.
Do tragedii doszło w sobotę na terenie Cleveland National Forest. We wspinaczce kobiecie towarzyszył mężczyzna. Szykowali się już do powrotu, gdy jej towarzysz usłyszał szczęk i zobaczył, jak kobieta spada.
Jej poszukiwania trwały kilka godzin, ponieważ spadła w miejscu, do którego nie można się łatwo dostać i gdzie nie ma ścieżek dla pieszych. Ciało zabrano stamtąd helikopterem.
Władze poinformowały, że kobieta i mężczyzna byli doświadczeni we wspinaczce i mieli ze sobą odpowiedni sprzęt. Przyczyna wypadku jest na razie nieznana.
(hm)