Mieszkaniec Miami w sobotę w godzinach nocnych został zastrzelony w trakcie kłótni o miejsce parkingowe.
Jackson Solis miał 33 lata. Jak opisał świadek, kłócił się z innym mężczyzną o miejsce, gdy tamten wyciągnął broń i postrzelił go w klatkę piersiową. Solis został przetransportowany do Jackson Memorial Hospital, gdzie później zmarł. Policja jeszcze nie zidentyfikowała i nie zatrzymała sprawcy.
– Chcę wiedzieć, kto go zabił. Chcę znać prawdę – powiedział wstrząśnięty ojciec ofiary.
Solis, który przybył do USA z Nikaragui, kiedy był dzieckiem, pracował w departamencie wodnym hrabstwa Miami-Dade. Miał 10-letniego syna.
(łd)