Europoseł Prawa i Sprawiedliwości i specjalista prawa międzynarodowego Karol Karski powiedział, że w Parlamencie Europejskim nie zbierze się odpowiednia większość, aby nałożyć na Polskę ewentualne sankcje. W minionym tygodniu Komisja Europejska uruchomiła artykuł 7. unijnego traktatu wobec naszego kraju w związku ze zmianami w polskim sądownictwie.
Dr Karski, który jest też kierownikiem Zakładu Międzynarodowego Prawa Publicznego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, podkreślił w radiowej Jedynce, że działania Komisji nie mają szans na zdobycie poparcia. Podkreślił, że artykuł 7 mówi, że zarówno w procedurze potencjalnego stwierdzenia nieprawidłowości jak i przy ostatecznym głosowaniu w Radzie, gdzie jest wymagana jednomyślność, potrzebna jest jednocześnie zgoda Parlamentu Europejskiego. „Jak widać w PE nie ma 2/3 posłów, którzy widzieliby jakiekolwiek zagrożenia płynące ze strony Polski” – dodał Karol Karski.
Po uruchomieniu artykułu 7, na końcu całej procedury istnieje możliwość nałożenia sankcji na Polskę, ale do tego potrzebna jest jednomyślność wszystkich państw członkowskich.
Wiadomo już, że takiego kroku nie poprą Węgry, które same są w sporze z Komisją Europejską. Premier Viktor Orban potwierdził, że jego kraj zablokuje wszelkie próby nałożenia sankcji na Polskę i dodał, że w związku z tym uruchamianie całej procedury wynikającej z artykułu 7 jest bezcelowe.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/wcześn./PR 1/dwi/łp