Karnawał to nie tylko maski, przebrania i korowody. To także niczym nieograniczone jedzenie, głównie słodyczy, w czym Włosi nie ustępują chyba innym.
W ostatni weekend karnawału Włosi zjedzą co najmniej dwanaście milionów kilogramów typowych dla tego okresu wypieków i słodyczy. Obok tradycyjnych faworków, na stołach królują castagnole – smażone ciasteczka w kształcie kasztanów. Nowością jest to, że Włosi coraz częściej przygotowują je w domu; tak postępuje co trzecia rodzina. Czterdzieści procent zaopatruje się w karnawałowe wypieki w zaprzyjaźnionej ciastkarni, a tylko dwa procent decyduje się na ich zakup w wielkich sklepach. W wielu miastach pojawiły się także karnawałowe jarmarki, na których zaopatrzyć się można nie tylko w słodycze, ale też w rozmaite produkty spożywcze pochodzące ze środkowych regionów kraju, nawiedzonych przez trzęsienia ziemi.
Marek Lehnert/Rzym, Fot. Dreamstime.com